Rosyjski pilot Maksim Kuźminow, który latem 2023 r. wjechał śmigłowcem Mi-8 na terytorium Ukrainy podczas operacji DIU, został znaleziony martwy w Hiszpanii. O tym w Komentarze Suspilne został poinformowany przez rzecznika Głównego Zarządu Wywiadu Andrija Jusowa.
„Możemy potwierdzić fakt śmierci” – powiedział przedstawiciel Głównego Zarządu Wywiadu. Jednocześnie Jusow nie sprecyzował informacji o przyczynach śmierci pilota.
Źródło wywiadowcze Ukraińskiej Prawdy dodało, że Kuźminow został znaleziony zastrzelony.
„Zdecydował się na przeprowadzkę do Hiszpanii, zamiast być tutaj. Z tego co wiemy: zaprosił do siebie swoją byłą… [Тепер його] znaleźli go zastrzelonego” – powiedziało źródło Ukraińskiej Prawdy, dodając, że w pobliżu znaleziono spalony samochód, którym rzekomo uciekali zabójcy.
Po raz pierwszy o śmierci Kuźminowa poinformowało kilka mało znanych hiszpańskich i włoskich mediów. Informacja ta została natychmiast podchwycona przez rosyjskich propagandystów.
Jednocześnie w źródłach pierwotnych dochodziło do błędów merytorycznych (np. że zamordowany miał 33 lata, choć Maksym Kuźminow miał 23 lata), a szczegóły śmierci nie zostały przez nikogo oficjalnie potwierdzone: Kuźminow miał zostać zabity 12 strzałami, a następnie przejechany samochodem.
23 sierpnia 2023 roku okazało się, że śmigłowiec Mi-8 Sił Zbrojnych FR trafił w Ukrainę w wyniku długiej operacji specjalnej. Pilotem Mi-8 był 28-letni Maksym Kuźminow. Otrzymał nagrodę w wysokości 500 tysięcy dolarów w ekwiwalencie hrywny. Rosjanie wielokrotnie grozili Kuźminowowi zamordowaniem jako „zdrajcy”.