Pracownicy Służby Bezpieczeństwa Ukrainy zatrzymali mieszkańca obwodu kirowohradzkiego, który pracował jako oficer wywiadu dla Rosjan. W tym celu mężczyzna założył punkt obserwacyjny we własnym garażu. W poniedziałek, 12 lutego, Zgłoszone w służbie prasowej SBU.
Śledczy ustalili, że wrogim informatorem okazał się mężczyzna, który od 20 lat mieszkał w Rosji. Przed rozpoczęciem inwazji na pełną skalę przyjechał w Ukrainę, aby sprzedać cały swój majątek i wrócić do Rosji.
W maju 2023 r., gdy mężczyzna przebywał jeszcze w obwodzie kirowohradzkim, skontaktował się z nim przedstawiciel rosyjskich służb specjalnych i zaproponował mu współpracę. Za wykonane zadania okupanci obiecali mężczyźnie „ewakuację” do Rosji.
Informator miał dowiedzieć się dla Rosjan o liczbie personelu i sprzętu wojskowego jednostek Sił Zbrojnych Ukrainy przemieszczających się koleją w kierunku frontu wschodniego. Przede wszystkim rosyjskim służbom specjalnym zależało na przerzuceniu na linię frontu ukraińskiej broni ciężkiej, w tym czołgów, bojowych wozów piechoty i systemów artyleryjskich.
„Aby monitorować szczeble Sił Zbrojnych Ukrainy, podejrzany założył w swoim garażu znajdującym się w pobliżu dworca kolejowego posterunek obserwacyjny. Ponadto chodził po okolicy i potajemnie rejestrował lokalizacje wojsk ukraińskich pod pozorem spacerów zwykłego obywatela. Aby ukryć swoje przestępcze działania, sprawca stale zmieniał trasy swoich wypadów rozpoznawczych, a zdobyte informacje przesyłał agresorowi z różnych geolokalizacji.– napisano w oświadczeniu.
SBU zdemaskowała mężczyznę i przetrzymywała go we własnym domu. Podczas przeszukań skonfiskowano mu telefony komórkowe i sprzęt komputerowy z dowodami działalności przestępczej. Ponadto dokumenty potwierdzające fakty jego pobytu i działalności gospodarczej w Rosji.
SBU poinformowała mężczyznę o podejrzeniu nieuprawnionego rozpowszechniania informacji, przemieszczania broni i rozmieszczenia Sił Zbrojnych Ukrainy. Podejrzany przebywa obecnie w areszcie. Grozi mu do 12 lat więzienia.