W sobotę 24 lutego przed pomnikiem Szewczenki w centrum Lwowa odbył się wiec, który zorganizowali krewni wziętych do niewoli i zaginionych żołnierzy ukraińskich. Na wiec wyszli krewni obrońców Mariupola, w szczególności żołnierze 24. brygady, 4. brygady pancernej, 56. brygady marupolskiej i inni. W sumie zebrało się kilkadziesiąt osób.
Protestujący wyszli z plakatami i zdjęciami swoich krewnych, przyjaciół i krewnych. Celem akcji jest przypomnienie o tych, którzy znajdują się w rosyjskiej niewoli lub są uznani za zaginionych – informuje Suspilne.
W drugą rocznicę inwazji na pełną skalę uczestnicy postanowili przypomnieć, że niektórzy bojownicy przebywają w niewoli od prawie dwóch lat. Wśród uczestników akcji była żona żołnierza, który był w Azowstalu, Ołena. Przyszła na wiec, żeby przypomnieć mężowi.
«Mieliśmy córkę, a on nigdy wcześniej jej nie widział. Dowiedział się o tym od chłopców. Cóż, właściwie to jest okropne… Wiem, że dzieją się tam straszne rzeczy, nie jedzą wystarczająco dużo, są torturowani. I o tym należy pamiętać. Trzeba o tym porozmawiać„, mówi Olena.
Protestujący przyszli z plakatami przypominającymi, że ich krewni są w niewoli (fot. Suspilne)
Żona innego żołnierza, Lilia, przyszła na wiec z dziećmi. Jej mąż walczył w 4 Brygadzie Pancernej. Kobieta nie wiedziała o jego losie od czerwca 2023 roku.
«Zdecydowaliśmy się wyjść razem z Azowem i przekazać trochę informacji, bo o 4 Brygadzie Pancernej panuje kompletna cisza. Istnieje 4 Brygada Pancerna. Pomóżcie nam odnaleźć chłopaków. Dziewięć miesięcy napięcia„, mówi Liliia.
«Czekamy. Modlimy się, wierzymy, czekamy– mówi matka innej jeńca wojennego, Oksany.