W czwartek 4 stycznia ok. godz. 15:00 Siły Zbrojne Ukrainy uderzyły w stanowisko dowodzenia rosyjskich sił okupacyjnych w pobliżu wsi Ujutne koło Eupatorii, a także w okolice Sewastopola. Departament Komunikacji Strategicznej Sztabu Generalnego Sił Zbrojnych Ukrainy jako pierwszy poinformował o tej informacji.
„Dziś około godziny 15:00 Siły Zbrojne Ukrainy uderzyły w stanowisko dowodzenia rosyjskich sił okupacyjnych pod Sewastopolem” – napisano w oświadczeniu.
Wcześniej dzisiaj krymskie kanały Telegram Poinformowany także o wybuchach w rejonie TPP Bałakława. Odnotowano, że w pobliżu Eupatorii, prawdopodobnie w rejonie radaru RT-70, znajdującego się na zachód od miasta, dochodziło do przylotów. Według wstępnych informacji na miejsce wybuchu udały się karetki pogotowia. Ponadto w Fiolent i Bałakławie odnotowano potężne odgłosy eksplozji.
O godz. 15.25 rosyjscy najeźdźcy zablokowali ruch na moście Krymskim. Wstrzymano również ruch lądowego i morskiego transportu publicznego w Sewastopolu, a w mieście ogłoszono alarm lotniczy.
Następnie dowódca Sił Powietrznych Sił Zbrojnych Ukrainy Mykoła Ołeszczuk podziękował pilotom Sił Powietrznych i wszystkim, którzy planowali operację, za ich nienaganną pracę bojową, a także przekazał „pozdrowienia dla okupantów na Krymie”. On Udostępniając informacje z kanału Wiatr Krymski, że doszło do „przybycia” w rosyjskiej jednostce wojskowej w pobliżu Eupatorii.
Wojskowo-partyzancki ruch „Atesz” poinformował, że SOU uderzyło również w oddział wojskowy okupantów w Eupatorii na czubku partyzantów.
„Na zdjęciu widać systemy radarowe, których ruch śledzimy od tygodni. Efekty naszej pracy są widoczne. W tej chwili ta jednostka wojskowa płonie. Po raz pierwszy pisaliśmy o tej części 23 sierpnia. Po naszym ostatnim rekonesansie rozpoczęto strajk” – napisano w oświadczeniu.
Partyzanci przekazali też informacje o kilkudziesięciu innych obiektach wojskowych na Krymie i czekają na nowe uderzenia.
Andrij Jusow, przedstawiciel Wywiadu Obronnego Ukrainy, skomentował na antenie telethonu informację o eksplozjach na tymczasowo okupowanym Krymie.
„Można powiedzieć, że dzieje się to teraz online. Chodzi o to, aby ukraińskie siły obronne i bezpieczeństwa kontynuowały pracę, a kiedy pojawi się możliwość opublikowania wyników i podzielenia się nimi, jeśli będzie to właściwe, na pewno zostanie to zrobione”.— rzekł Jusow.