W wyniku ostrzału przez wojska rosyjskie obozu zdrowia dla dzieci na obrzeżach Charkowa w nocy ze środy na czwartek 10 stycznia uszkodzonych zostało kilka budynków. Poinformowali o tym mer miasta Ihor Terechow i szef Obwodowej Administracji Wojskowej Ołeh Syniehubow.
Według nich były w sumie dwa trafienia. Wcześniej Rosjanie atakowali przeciwlotniczymi pociskami kierowanymi S-300 z terytorium Biełgorodu. W czasie ostrzału w obozie nikogo nie było.
„Podkreślam, że jest to obiekt absolutnie cywilny. Dlatego nasz wróg po raz kolejny potwierdził, że jest terrorystą w najczystszej postaci. Napisał Terechow na Telegramie.
W wyniku ataku zniszczony został budynek medyczny, budynek stołówki, a teren placówki został uszkodzony.
„W wyniku rosyjskich uderzeń odnotowano szkody na terenie i terenie ośrodka zdrowia dziecka w Charkowie. Obiekt wyłącznie cywilny!” – mówi się w Komunikat Syniehubova.
Należy zauważyć, że w ostatnich tygodniach Rosja regularnie atakuje Charków i region. Według stanu na 9 stycznia, w wyniku ostrzału miasta od 29 do 8 stycznia, w placówkach medycznych przebywało 16 rannych i zabitych.