Ukraińscy śledczy otrzymali pierwsze wstępne dowody na to, że Rosja mogła użyć rakiet produkcji KRLD podczas ostrzału Charkowa 2 stycznia. Poinformował o tym 11 stycznia prokurator generalny Ukrainy Andrij Kostin na antenie telethonu.
Kostin powiedział, że wyniki badań potwierdzają, że pocisk wystrzelony w centrum Charkowa został opracowany przez Koreę Północną
„Jeśli chodzi o Koreę Północną, to niedawno otrzymaliśmy pierwsze dowody na możliwość użycia rakiet wyprodukowanych w tym kraju przez rosyjskie siły zbrojne. Wyniki wstępnych badań naukowo-technicznych potwierdzają, że pocisk wystrzelony 2 stycznia w centralną część Charkowa jest pociskiem krótkiego zasięgu opracowanym przez Koreę Północną. Do takich samych wniosków doszli nasi eksperci wojskowi z międzyresortowej grupy roboczej przy Prokuraturze Generalnej, którzy również byli na miejscu i dokonali wstępnej inspekcji i analizy części pocisku” – powiedział Kostin.
Według Kostina obecnie trwa kompleksowe badanie komisji, które powinno ostatecznie potwierdzić ten fakt. Prokuratorzy pracują również z innymi odłamkami pocisków w miejscach niedawnych ataków w obwodach charkowskim i odeskim.
Podczas ataku rakietowego na Charków 2 stycznia 62 osoby zostały ranne, a dwie kolejne zginęły. Początkowo informowano, że atak został przeprowadzony za pomocą rakiet Kindżał lub Iskanderów. Później jednak amerykański Biały Dom poinformował, że Rosjanie zaczęli już używać pocisków balistycznych, które zostały zakupione od Korei Północnej do uderzeń na ukraińskie miasta, w szczególności podczas ataków 2 stycznia.