Ukraina może przystąpić do negocjacji, jeśli Rosja poniesie taktyczną porażkę na polu bitwy, dobrowolnie zrezygnuje z broni jądrowej, a w Federacji Rosyjskiej wybuchną zamieszki wewnętrzne. Poinformował o tym 20 stycznia doradca szefa Biura Prezydenta Mychajło Podolak na antenie telethonu.
Odpowiadając na pytanie o możliwe warunki wstępne do negocjacji, doradca szefa Kancelarii Prezydenta podkreślił, że Rosja jest gotowa negocjować tylko w sprawie ultimatum i dąży do całkowitego zniszczenia Ukrainy.
Według niego, dopóki Federacja Rosyjska nie poniesie znaczących porażek taktycznych na polu bitwy, każdy rozejm zostanie przez nią wykorzystany do przygotowania się do kolejnego etapu wojny.
„Jest to możliwe tylko wtedy, gdy Federacja Rosyjska poniesie globalną klęskę. Co to jest globalna porażka? Federacja Rosyjska nie będzie już w stanie dominować nie tylko w Europie, ale w ogóle w globalnym procesie politycznym, Federacja Rosyjska nie będzie miała na to żadnych środków, nie będzie mogła skorzystać z tego czy innego weta, np. w Radzie Bezpieczeństwa ONZ, nie będzie miała poparcia wielu innych państw totalitarnych, bo będzie uważana za kraj, który przegrał wojnę” – powiedział Podolak.
Według niego możliwe są również negocjacje w sprawie broni jądrowej, liczby nosicieli broni jądrowej, rakiet dalekiego zasięgu, transgranicznych stref buforowych itp.
„Ale to wszystko jest możliwe tylko wtedy, gdy zajdą trzy procesy: pierwszy to taktyczne pokonanie Rosji w Ukrainie, drugi to skuteczne działanie sankcji, gdy europejskie firmy ostatecznie opuszczą rynki Federacji Rosyjskiej, a trzeci komponent to moment, w którym na podstawie tego wszystkiego rozpoczną się procesy, które widzieliśmy latem 2023 roku, kiedy Prigożyn maszerował na Moskwę przez Rostów i Woroneż. a potem będziemy świadkami poważnego konfliktu społecznego w Federacji Rosyjskiej” – podkreślił Mychajło Podolak.
Polski minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski skrytykował pomysł nakłonienia Ukrainy do negocjacji pokojowych z Rosją, nazywając polityków, którzy to robią, „kieszonkowymi szambelanami”.
Wcześniej minister spraw zagranicznych Szwajcarii Ignazio Cassis powiedział, że z czasem „będziemy musieli znaleźć sposób na zaangażowanie Federacji Rosyjskiej w rozmowy pokojowe, ponieważ bez udziału Rosji niemożliwe jest osiągnięcie trwałego pokoju w Ukrainie”. Włoski minister obrony Guido Crosetto również widział rzekome „sygnały z Rosji i Ukrainy, że nadszedł czas, aby dyplomacja utorowała drogę do pokoju”.