25 stycznia moskiewski sąd skazał osławionego rosyjskiego terrorystę Igora Girkina. Organizator i aktywny uczestnik wydarzeń, które doprowadziły do zajęcia Krymu i Donbasu, spędzi cztery lata w więzieniu za ekstremizm. W ciągu ostatnich dziesięciu lat Girkin przeszedł długą drogę – od ulubieńca rosyjskich mediów i „bohatera Noworosji i Donbasu” do osoby, która „zagraża stabilności społecznej i szerzy wywrotowe myśli w rosyjskim społeczeństwie”.
Ale, jak to jest w zwyczaju w Rosji, Girkin nie został skazany za swoje prawdziwe grzechy i zbrodnie. Rosyjska Temida nie widziała krwi na rękach miłośnika rekonstrukcji historycznej o monarchicznych poglądach politycznych. Girkin trafił do więzienia z banalnego powodu: ośmielił się zbyt głośno i wyzywająco krytykować samego Putina i jego podwładnych.
Igor Girkin jest typowym nosicielem idei rosyjskiego imperializmu i szowinizmu. Rosyjski monarchista z przekonania, zwolennik autorytaryzmu i orędownik rosyjskiego prawosławia oraz koncepcji „rosyjskiego świata”. Postać, która nigdy nie ukrywała swojej nienawiści do istnienia niepodległej Ukrainy i marzyła o wznowieniu rosyjskiej ekspansji terytorialnej. Był też bezpośrednim uczestnikiem tej ekspansji i zagarnięcia terytorium suwerennego państwa.
Girkin z wykształcenia historyk, po ukończeniu studiów w 1992 roku wyjechał do Naddniestrza i pomógł stworzyć enklawę separatyzmu w Tyraspolu. Następnie wielbiciel Białej Gwardii został sprowadzony do Bośni. Girkin brał udział w I i II wojnie czeczeńskiej, wstąpił w szeregi FSB i dosłużył się stopnia pułkownika. Zrezygnował z pracy w rosyjskich służbach specjalnych w 2013 roku, tuż przed aneksją Krymu.
W czasie Rewolucji Godności Girkin dwukrotnie odwiedził Kijów, a nawet odwiedził Euromajdan w celach informacyjnych. Przykrywką dla jego wizyt w stolicy Ukrainy była ochrona prawosławnych sanktuariów z Góry Athos. Po drugiej podróży Girkinowi udało się bezpiecznie opuścić stolicę Ukrainy i udać się na Krym, gdzie rozpoczął się nowy etap jego działalności.
Kiedy Igor Girkin, rosyjski terrorysta i były oficer FSB, brał udział w aneksji Krymu i zajęciu Donbasu w 2014 roku, był przekonany, że wypełnia historyczną misję „zbierania rosyjskich ziem”. Chociaż Girkin lubił udawać wielką osobowość, która pociągnęła za spust wojny w Donbasie, nigdy nie posiadał żadnych wybitnych zdolności. Ten człowiek po prostu skutecznie wykorzystał moment słabości ukraińskiej armii i niezdecydowania ukraińskich władz. Jego awanturniczy heroizm również wygląda jak przedstawienie przeznaczone dla rosyjskiego prymitywnego filistra. Ten rosyjski terrorysta mógł zademonstrować swoją siłę w kontaktach z nieuzbrojoną ludnością lub jednostkami zdemoralizowanej armii ukraińskiej modelu z 2014 roku na terytorium Półwyspu Krymskiego. Był również zdolny do strzelania i torturowania ukraińskich aktywistów na okupowanych terytoriach. Szybko jednak odwrócił się od Słowiańska, a nawet przygotowywał się do ucieczki z Doniecka, obawiając się zbliżania się Sił Zbrojnych Ukrainy.
Sprawy karne za zbrodnie popełnione na terytorium Ukrainy nie niepokoiły Girkina zbytnio. Fakt udziału w zestrzeleniu malezyjskiego samolotu pasażerskiego w lipcu 2014 roku również nie zdenerwował zbytnio rosyjskiego terrorysty. Girkin nie był zbytnio zaniepokojony, gdy w listopadzie 2022 r. dowiedział się, że Sąd Okręgowy w Hadze uznał go za winnego zabójstwa 298 pasażerów na pokładzie samolotu Malaysia Airlines (MH17) i skazał na dożywocie. Były minister obrony tzw. „Donieckiej Republiki Ludowej” był głęboko przekonany, że jego szanse na trafienie do więzienia są zbyt małe. Co więcej, Girkin byłby zaskoczony, gdyby dowiedział się, że rosyjski sąd wsadzi go za kratki.
Igor Girkin z zadowoleniem przyjął inwazję Rosji w Ukrainę na pełną skalę i początkowo był bardzo optymistycznie nastawiony do perspektyw rosyjskiej agresji. Aktywnie komentował wydarzenia na froncie i zyskał znaczną popularność wśród rosyjskich propagandystów imperialistycznych. Wkrótce jednak jego retoryka została wypełniona krytycznymi treściami. Nie, Girkin w żaden sposób nie potępił wojny przeciwko Ukrainie i aktów rosyjskiego ludobójstwa. Wręcz przeciwnie, ubolewał, dlaczego Putin nie wydał rozkazu ataku w Ukrainę wcześniej, kiedy Siły Zbrojne Ukrainy były słabsze i mogły stawić mniejszy opór. Girkin nieustannie krytykował rosyjskie dowództwo wojskowe i regularnie nazywał ministra obrony Szojgu „marszałkiem ze sklejki”.
Kierując się swoim terrorystycznym charakterem, pierwszy „minister obrony DRL” aktywnie wezwał Kreml do „prawdziwej walki”. Zniszcz całą infrastrukturę cywilną w Ukrainie, w tym drogi i mosty. Skarżył się, że armia rosyjska nie wykazuje wystarczającego okrucieństwa w prowadzeniu działań wojennych. Prowadził kampanię na rzecz powszechnej mobilizacji. Girkin nigdy nie ukrywał swojej nienawiści do Ukrainy i bez ogródek stwierdził, że powinna ona zniknąć z politycznej mapy. Pomimo swojej wojowniczej retoryki, Girkin nigdy nie znalazł się na czele.
W kwietniu 2023 r. w Rosji powstał tzw. „Klub Zirytowanych Rosyjskich Patriotów”. Nie ma jednakani zasady tej formacji nie pozwalają nazywać jej „Klubem Rozdrażnionych Rosyjskich Imperialistycznych Szowinistów”. Girkin został członkiem tej organizacji, której głównym celem było ogłoszenie „zwycięstwa w wojnie z Ukrainą”. Rosyjscy patrioci, jak przystało na patriotów w Federacji Rosyjskiej, byli zirytowani, że Kreml nie wykazał się wystarczającą determinacją i okrucieństwem w osiąganiu swoich agresywnych celów.
Na razie władze rosyjskie pozwoliły Girkinowi na krytykę Kremla. To częściowo pozwoliło na skanalizowanie nacisku ze strony wojowniczych warstw społeczeństwa. Co więcej, Putin miał wtedy inny problem – Jewgienija Prigożyna. A sam Girkin wielokrotnie powtarzał, że sprzeciwia się usunięciu rosyjskiego dyktatora ze stanowiska prezydenta. Mówią, że to może zachwiać stabilnością w państwie, a Rosja w ten czy inny sposób potrzebuje cara. Ale w lipcu Girkin przekroczył granicę, publicznie nazywając Putina „bezwartościowym i miernotą”. Kilka dni po tych słowach były przywódca terrorystów z DRL został zatrzymany i osadzony w więzieniu. To był koniec werbalnego flow Girkina. Wygląda na to, że „bohater Donbasu” spędzi kolejne cztery lata życia poza murami rodzinnego rosyjskiego więzienia. Być może będzie miał trochę czasu, aby uświadomić sobie swoje bezwartościowe miejsce w państwie, w którym chłop pańszczyźniany nie ma prawa publicznie wyrażać oburzenia na cara.
Historia Girkina jest pouczająca, ponieważ pozwala nam lepiej zrozumieć, czym jest współczesna Rosja. To kraj, w którym powszechnie akceptowane prawdy w ogóle nie działają. A znaczenia wielu rzeczy mają znaczenie przeciwne. Rosyjski patriotyzm to nic innego jak agresywny imperializm. A zewnętrzna religijność demonstracyjna nie przeszkadza im popełniać straszliwych zbrodni, torturować i brać zakładników. Tutaj karzą nie za masowe mordowanie ludzi i udział w zbrojnej agresji przeciwko innemu krajowi, ale za obrazę przywódcy. Rosyjskie głębokie społeczeństwo akceptuje takie perwersyjne reguły gry i uważa je za zupełną normę. Dlatego nie należy pokładać płonnych nadziei w prawdopodobieństwie demokratyzacji Federacji Rosyjskiej w przyszłości. Każda demokracja w Rosji bardzo szybko przekształca się w coś niezrozumiałego i dalekiego od prawdziwej istoty tego zjawiska.