W Odessie jedna z mieszkanek próbowała przestraszyć męża mobilizacją. W tym celu poprosiła znajomego wojskowego, który zawiózł do szpitala rannych i chorych z jednej z brygad wojskowych Sił Zbrojnych Ukrainy, aby zainscenizował „zatrzymanie” jej męża, rzekomo przez pracowników TCC i SP. W piątek, 22 grudnia, Powiedział w Dowództwie Operacyjnym „Południe”.
Tak zareagowało wojsko Rezonansowe wideo, który pojawił się na portalach społecznościowych poprzedniej nocy. Wynika z niego, że w dzielnicy mieszkalnej Radużny w Odessie ludzie w mundurach wojskowych próbowali wepchnąć mężczyznę do karetki. Poinformowano, że próbowała temu zapobiec kobieta, która nawet wsiadła do karetki. Potem mężczyźni w mundurach wypuścili ich obu.
Opublikowany film wywołał falę oburzenia, mówiąc, że pracownicy TCC już wykorzystują zakupione karetki pogotowia do zatrzymywania „uciekinierów”. United Ukraine Fellowship (UUF), którego naklejka znajdowała się na tylnych drzwiach karetki, zapewniła, że nie przekazała ani jednego samochodu do centrów zbornych, a jedynie do jednostek bojowych i placówek medycznych.
Z kolei w Odessie TCC i SP Zgłoszoneże wszczęto śledztwo w tej sprawie i obiecano ukarać sprawców.
„Przeprowadzana jest kontrola w sprawie naruszenia przez wojsko procedury użycia spółki specjalnego przeznaczenia oraz nielegalnego użycia siły przez wojskowe organy ścigania” – napisano w oświadczeniu.
Jednak w piątek, 22 grudnia, Dowództwo Południowe poinformowało, że incydent na filmie był w rzeczywistości sztuczką lokalnej mieszkanki, która chciała ukarać męża za rozwód i spór o podział majątku. Próbując przestraszyć męża mobilizacją, namówiła znajomego wojskowego, który karetką wiózł rannych i chorych z jednej z brygad do szpitala, a po drodze zatrzymała męża. Pomagali mu w tym inni żołnierze z ambulansu.
„Żołnierz uległ namowom kobiety i wykonując zadania dostarczania (eskortowania) rannych i chorych z brygady w mieście Odessie do placówek medycznych, łamiąc ustalone wymagania i procedurę, namówił swoich kolegów żołnierzy do wzięcia udziału w „zastraszaniu obywatela mobilizacją”, która odbywała się przy użyciu służbowego transportu specjalnego” powiedział w oświadczeniu.
Dowództwo Południowe zaznaczyło, że kierowca karetki, choć jest wojskowym, nie jest przedstawicielem TCC. Teraz wszyscy wojskowi uczestnicy incydentu czekają na szczegółową kontrolę.
„Obecnie toczy się oficjalne śledztwo, ustalany jest stopień winy każdego uczestnika tego zdarzenia w zakresie nadużycia obowiązków służbowych, informacja o przestępstwie została wpisana do Jednolitego Rejestru Postępowań Przygotowawczych” – podkreślono w Dowództwie Operacyjnym Południe. Departament zauważył również, że pojazd specjalny wrócił do brygady, gdzie jest używany zgodnie z jego przeznaczeniem.