W sobotę 9 grudnia w tymczasowo okupowanej Makiejewce w obwodzie donieckim, która znajduje się 15 km od linii frontu, rozległy się silne eksplozje. Na miejscu zauważono ogromny słup czarnego dymu, a w składzie ropy najeźdźców wybuchł pożar. Piszą o tym lokalne kanały Telegrama.
Wiadomo, że wybuchy rozległy się około godziny 14:30. Jednocześnie Rosjanie poinformowali, że w Doniecku słychać było eksplozje i poinformowali o rzekomo udanej pracy obrony przeciwlotniczej.
Później okazało się, że w Makiejewce doszło do strajku. Eksplozje rozległy się na terytorium, na którym rosyjskie siły okupacyjne umieściły składy paliwa.
„Pożar w Makiejewce po przybyciu ma epickie rozmiary. Wygląda na to, że kolejny skład paliw i smarów armii okupacyjnej został zniszczony” Zgłoszone dziennikarz Denis Kazansky.
Więcej szczegółów nie jest obecnie znanych.
Należy zauważyć, że Donieck i Makiejewka są okupowane przez wojska rosyjskie od 2014 roku. Po inwazji na pełną skalę w tych osadach coraz częściej słychać wybuchy, a składy broni wroga były wielokrotnie niszczone.