W Mikołajowie w obwodzie mikołajowskim uczestnicy wiecu „Pieniądze dla Sił Zbrojnych Ukrainy” nie zostali wpuszczeni do schronu przez strażników rady miejskiej, pod którą odbywała się pikieta, podczas nalotu. O tym Zgłoszone w lokalnej gazecie „N News”.
Według niej w akcji „Pieniądze dla Sił Zbrojnych Ukrainy” wzięło udział ponad 30 osób. Zebrali się pod radą miejską z plakatami „Przestańcie defraudować budżet”, „Budżet powinien służyć obronie, a nie dekoracji”, „Samochód ratuje życie” itp.
Podczas wiecu w mieście zawyła syrena przeciwlotnicza. Policjanci zalecili protestującym albo udanie się do schronu, albo rozejście się. Demonstranci próbowali dostać się do schronu rady miejskiej, ale nie udało im się dotrzeć do strażników.
„Próby dotarcia do strażników, którzy byli w środku, spełzły na niczym. Pikietujący próbowali wejść na teren posesji różnymi wejściami, ale nie dostali się do środka. Kiedy strażnik otworzył drzwi, powiedział tylko, że alarm już został włączony i ponownie zamknął drzwi. Odmówił komentarza na temat tego, że nie otworzył drzwi wcześniej, podczas syreny przeciwlotniczej., donosi „N News”.
Jak Zgłoszone w Policji Narodowej obwodu mikołajowskiego funkcjonariusze organów ścigania wszczęli postępowanie karne w sprawie pozostawienia ludzi w niebezpieczeństwie podczas nalotu. Sankcja stania się karą do 2 lat pozbawienia wolności.
Nawiasem mówiąc, w Kijowie ochroniarz szkolny nie wpuścił dwójki dzieci do schronu podczas syreny przeciwlotniczej, ponieważ były z psem. Kiedy dzieci pobiegły szukać innego schronienia, obrona przeciwlotnicza zestrzeliła nad nimi pocisk.