Na tymczasowo okupowanym Krymie Rosjanie zatrzymali proukraińską studentkę, która wyraziła poparcie dla lwowskiej językoznawczyni i polityk Iryny Farion. Okupanci zdemaskowali chłopca, ponieważ Farion nie ukrył swojego nazwiska na zrzucie ekranu listu, a później zignorowali wezwania użytkowników do anonimizacji ucznia. Informacja o zatrzymaniu proukraińskiego studenta pojawiła się w propagandowych kanałach Telegram w poniedziałek 13 listopada.
Po skandalicznej wypowiedzi Iriny Farion na temat rosyjskojęzycznych wojskowych, którzy chronią Ukrainę, sieci społecznościowe ostro potępiły lingwistkę. Farion powiedział na antenie Kanału 5, że rosyjskojęzyczni pracownicy Sił Zbrojnych Ukrainy powinni nazywać siebie „Rosjanami” i dodał, że są „szaleni”, ponieważ nie mówią po ukraińsku.
Mimo potępienia publiczności i apelu rzecznika praw obywatelskich Dmytro Łubinca do SBU i policji, Iryna Farion opublikowała zrzut ekranu listu krymskiego studenta, który wypowiadał się w obronie językoznawcy. Na zrzucie ekranu Farion nie ukrył nazwiska ucznia, a także upublicznił, gdzie mieszka i studiuje.
„Skąd będę wiedział, że to są nasze, a nie Moskale przebrali się w ukraińskie mundury wojskowe. Albo w Symferopolu (gdzie obecnie studiuję na pierwszym roku filologii ukraińskiej), nie wyobrażam sobie, jak usłyszę język okupacji od naszych żołnierzy na ulicy Kijowskiej”.– napisała studentka.
W komentarzach pod postem Iriny Farion subskrybenci poprosili ją o ukrycie nazwiska faceta lub usunięcie posta. Farion ostro reagował na wezwania użytkowników i nie ukrywał danych studenta.
„Nie udzielaj rad, gdy nikt cię o to nie prosi. Czy mam ukryte nazwisko? Dlaczego ukryłeś swoje? Blok?– napisała Irina Farion.
Później Rosjanie odnaleźli i zatrzymali proukraińskiego studenta. Okupanci opublikowali film z facetem pod rosyjską flagą, zmusili go do przeprosin i wycofania się ze swoich słów.
„Kilka minut później Irina Farion zamieściła na swoim kanale list, dlatego jestem teraz tutaj, w Centrum Zwalczania Ekstremizmu w Symferopolu”„Pod koniec roku będziemy w stanie sprostać potrzebom
Według rosyjskich propagandowych kanałów Telegram sprawą studenta, jego otoczenia, a także nauczycieli zajmuje się obecnie Ministerstwo Spraw Wewnętrznych okupantów. Sama Farion nie zareagowała na zatrzymanie osoby o podobnych poglądach. W tym samym czasie na jej kanale zniknął post z listem studenta.