Od sierpnia 2023 r. krewni i prawnik ukraińskiego działacza na rzecz praw człowieka, byłego dziennikarza BBC i żołnierza Sił Zbrojnych Ukrainy Maksyma Butkewycza, który został schwytany przez Rosjan, nie wiedzą nic o jego miejscu pobytu. Paczki i listy wysyłane do więźnia były zwracane do nadawców bez odpowiedzi, Zgłoszone BBC w czwartek, 9 listopada.
Maksym Butkiewicz został schwytany przez Rosjan latem 2022 roku, kiedy walczył we wschodniej Ukrainie w ramach Sił Zbrojnych Ukrainy. Rodzice otrzymywali informacje o działaczu na rzecz praw człowieka jedynie z filmów rosyjskich mediów propagandowych, publikowanych zaledwie kilka razy.
Wcześniej, w marcu 2023 r., sąd pseudorepubliki „ŁRL” skazał Maksyma Butkewycza na 13 lat więzienia, mimo nadziei krewnych obrońcy praw człowieka na wymianę.
Według dziennikarzy rosyjskiego dziennika „Mediazona” Butkewycz ostatni raz widziany był podczas procesu apelacyjnego wojskowego, który odbył się w sierpniu 2023 r. w Moskwie. W tym czasie działacz na rzecz praw człowieka przebywał w areszcie śledczym w tymczasowo okupowanym Ługańsku i za pośrednictwem łącza wideo stawił się przed sądem. Na nagraniu widać, że były dziennikarz bardzo schudł, a jego przedni ząb został wybity.
„Zapytany, czy jest torturowany, odpowiedział, że już go tam nie ma”– powiedziała matka obrończyni praw człowieka Jewhenii Butkewycz.
W sierpniu sąd utrzymał w mocy wyrok dla Maksyma Butkewycza, po czym wojskowy zniknął. Jedyną osobą, z którą Butkewycz mógł się spotkać, był jego adwokat Ołeksandr Fedułow, ale opuścił tymczasowo okupowane terytorium ze względu na groźbę prześladowań ze strony Rosji. Zaznaczono, że Fedułow należał do grupy prawników uwięzionego Rosjanina Aleksieja Nawalnego.
Według matki Butkewycza, we wrześniu rodzina otrzymała informację, że więzień został wywieziony, ale nie wiadomo dokąd. Adwokat Leonid Sołowjow, który broni Maksyma Butkewycza w sądzie, wysyłał zapytania o miejsce pobytu więźnia i nie otrzymał żadnej odpowiedzi. Wszystkie listy i paczki wysłane przez krewnych do Ługańskiego SIZO zostały zwrócone z ostrzeżeniem, że korespondencja nie jest dozwolona. Według rodziców Maksyma Butkewycza, adwokat Leonid Sołowjow planuje złożyć skargę kasacyjną od decyzji sądu.
„Żądamy, aby władze rosyjskie natychmiast ujawniły miejsce pobytu Maksyma Butkewycza i pozwoliły mu skontaktować się z rodziną i prawnikiem”Denys Kriwoszejew, p.o. dyrektora regionalnego organizacji praw człowieka Amnesty International w Europie Wschodniej i Azji Środkowej, zwrócił się do okupantów.
Na początku lat 2000 Maksym Butkevych pracował dla BBC Ukrainian Service w Londynie. Realizował audycje dla radia BBC o sztuce i problematyce uchodźców. Na działalność na rzecz praw człowieka poświęcił prawie 15 lat. Był współzałożycielem organizacji praw człowieka „Bez Granic”, która walczy z przejawami ksenofobii i rasizmu w Ukrainie, pomaga migrantom i przesiedleńcom.
Przed rozpoczęciem inwazji na pełną skalę Maksym Butkewycz nie miał doświadczenia wojskowego, ale zgłosił się na ochotnika do wojny. W czerwcu 2022 r. wraz z innymi żołnierzami Sił Zbrojnych Ukrainy został schwytany w rejonie zajętych przez Rosję miejscowości Zołote i Hirske w obwodzie ługańskim. Sąd „ŁRL” oskarżył Butkewycza o rzekome znęcanie się nad ludnością cywilną, stosowanie zakazanych metod w czasie konfliktu zbrojnego, a także usiłowanie zabójstwa.
Według sądu okupacyjnego 4 czerwca 2022 r. w Siewierodoniecku Butkewycz miał strzelać z granatnika przeciwpancernego przy wejściu do budynku mieszkalnego, w którym znajdowały się w tym momencie dwie osoby. Jednocześnie matka żołnierza powiedziała, że nigdy nie był on w Siewierodoniecku.
Według Komitetu Śledczego Federacji Rosyjskiej Maksym Butkiewicz miał przyznać się do winy i wyraził skruchę. Jednocześnie Amnesty International uważa, że przyznanie się do winy rzekomo złożone przez żołnierza jest wymuszone, a jego wyrok jest zemstą władz rosyjskich za jego działalność na rzecz praw człowieka.