Drony są oczami Sił Zbrojnych Ukrainy na froncie. Najczęściej wojsko „zagląda” przez cywilne quadkoptery DJI Mavic różnych modeli, które kupują za własne pieniądze lub przy pomocy ochotniczych zespołów. Drony są szybko niszczone, a popyt na nie nie słabnie.
Sprzedaż dronów to dobry pomysł na biznes. A niektórzy wymyślili, jak to „ulepszyć”: na przykład zbudować na nich piramidę finansową, zdobyć miliony i spróbować wyciszyć sprawę. Jak to możliwe w czasie wojny? Mówimy o oszukańczym schemacie, w który zaangażowane są setki wolontariuszy, organizacji wojskowych i charytatywnych. Według szacunków ofiar kwota, którą straciły, może sięgać ponad 2 milionów dolarów.
Krok pierwszy. Zbuduj reputację
Na początku października lwowska wolontariuszka Ramina Dadasheva zamówiła dwa drony DJI Mavic 3fmc od odeskiej przedsiębiorczyni Olesyi Matyakiny, którą polecił jej inny wolontariusz, który już ją otrzymał. Cena, jak mówi Ramina Dadasheva, znajdowała się na dolnej granicy rynku. Jeśli cena rynkowa drona DJI Mavic 3T wynosi 205-215 tysięcy Tutaj oferowano je za mniej niż 200 tysięcy. Z jednej strony było to dziwne, bo kupowanie dronów za granicą po niższej cenie niż w Ukrainie i sprowadzanie ich tutaj to dużo pracy. Z drugiej strony jest wiele przypadków, gdy przedsiębiorcy sprowadzają sprzęt na sprzedaż po cenach rynkowych, ale część z niego sprzedają zaufanym wolontariuszom po cenie wejścia lub nieco wyższej. Reputacja Olesyi Matyakiny przeważyła nad wątpliwościami.
Kolejna lwowska wolontariuszka – Ani Sahakyan – Mówiże o Olesyi Matyakinie dowiedziała się w czerwcu od wojska: żona ich zmarłego towarzysza zamówiła dla nich drony za pośrednictwem tego przedsiębiorcy. Ani Sahakyan sprawdziła informacje, zebrała opinie, a także zamówiła drony od Olesya Matyakina. Otrzymała je i zaczęła opowiadać kolegom o przedsiębiorcy, gdy zapytano ją, gdzie może kupić drony. Ponadto, jak mówi Ani Sahakyan, komunikator Olesya Matyakina, Iryna Prystupa z Kowla poprosiła ją o pomoc, jeśli doradzi przedsiębiorcę innym, mówiąc, że sama nie byłaby w stanie poradzić sobie z tyloma prośbami. Ochotniczka zgodziła się i tak nieświadomie stała się pośredniczką wraz z dwójką innych przyjaciół-wolontariuszy.
Przez kilka miesięcy wszystko szło dobrze. Drony w Olesya Matyakina Kupił nawet gmina Berehometów na Bukowinie – o prawie 600 tys. osób. U.S.A. Według szacunków Ani Sahakyan, jednoosobowa właścicielka Olesya Matyakina przekazała 1045 dronów zamówionych za jej pośrednictwem.
Olesyi Matyakinie w przyjmowaniu zamówień pomagała wspomniana już Iryna Prystupa, odpowiadała również za logistykę. Część płatności za towar została dokonana na konta Brigantine LLC, zarejestrowanej w obwodzie kijowskim. Jej przywódcą jest Nazar Tkaczenko. Zaangażowani byli też inni ludzie, ale o nich później. Często płatność za drony była dokonywana nie tylko na dane jedynego właściciela, dla którego ustalono limit dochodów na rok, ale także w gotówce, na osobiste konta kart różnych osób, na konta LLC, kryptowalutę, PayPal – na wszystkie możliwe sposoby, mówią ofiary.
Krok drugi. Zbieraj pieniądze, trzymaj się na haku
Pierwsze pytania do Olesyi Matyakiny od wolontariuszy i wojskowych, którzy zapłacili za drony, pojawiły się pod koniec sierpnia. Ktoś nie otrzymał dronów, za które zapłacił dawno temu, w tym samym czasie niektórzy otrzymali je we wrześniu, płacąc później za swoich kolegów.
„Na szczęście na początku października zamówiłem tylko dwa drony. Pod koniec października, kiedy minęły już wszystkie obiecane terminy, stało się jasne, że moje zamówienie, podobnie jak inne, przepadło. Krążą różne historie: albo winny jest dostawca, albo urząd celny – polski lub ukraiński, albo przesyłka już dotarła – ale jej nie ma. Zaczęły pojawiać się pytania od wielu ochotników i personelu wojskowego, którzy złożyli zamówienie, i to wyszło” – mówi Ramina Dadasheva.
Teraz na Facebooku za pomocą hashtagu #фопматякіна są już dziesiątki opowieści ofiar ze Lwowa, Czerniowiec, Kijowa itd. Ktoś Płatny 97 tys. UAH, ktoś Kupił Dwa droższe drony za prawie 400 tysięcy UAH, niektórzy zapłacili ponad 700 tysięcy. U.S.A. Stworzyli grupę, do której każdego dnia dołączają nowi ludzie. Według Raminy Dadaszewej ofiar jest już ponad setka, liczba ta rośnie. Łączna liczba dronów zamówionych w Olesya Matyakina na dzień 9 listopada (o czym poinformowali wolontariusze i wojsko) wynosi ponad 600, kwota, na którą towar nie został wydany na dzień 9 listopada to ponad 50 mln hrywien (według szacunków Ani Saakyana łączna kwota to ponad 2 mln dolarów).
„Najprawdopodobniej kwota ta jest znacznie wyższa, ponieważ stale pojawiają się nowi uczestnicy” – dodaje Ramina Dadasheva.
Mówi też, że organizatorzy wcale nie zniknęli – nadal obiecują, że będą drony, czasem chodzą na wspólne wideorozmowy, a niektórzy są nawet częściowo refundowani anonimowymi przelewami.W większości ci, którzy grożą, że zgłoszą się na policję lub je nagłośnią.
„Napisałem też wniosek o zwrot, ale nie otrzymałem jeszcze odpowiedzi. Nie wierzę, że będą drony. Wygląda to jak klasyczna piramida finansowa – pieniądze są zbierane, dzięki temu, że podaż pieniądza rośnie i rośnie, jest z czego zamykać żądania. A potem w pewnym momencie po prostu przestaje działać. I tak też się stało” – mówi Ramina Dadasheva.
Laiti Misrikhanova, szefowa Kyiv Cats CO, która również została dotknięta tym programem, mówi, że w dniach 6-7 listopada przedsiębiorcy zwrócili na konta wolontariuszy około 1 mln hrywien. Pieniądze pochodzą z „lewych” kart osób prywatnych do tych, którzy mieli małe zamówienie na 1-2 drony.
„Są też fundacje charytatywne, wolontariusze, którzy złożyli zamówienia na miliony. Zbieram wnioski o zwrot pieniędzy i zobaczyłem płatność na kwotę 8 mln hrywien, włosy stają mi dęba. I nie wszystkie ofiary zgłosiły się na ochotnika. Drony są różne – jedne kosztują 69 tys., inne – prawie 200 tys. Te ostatnie cieszą się największą popularnością, więc kwoty są ogromne. Ktoś próbuje pokryć to z własnych pieniędzy, myślałem o sprzedaży samochodu, ale nie mogę się bez niego obejść. Każdy wolontariusz ma swoją własną historię” – mówi Laity Misrikhanova.
Krok trzeci. Znajdź kozła ofiarnego, zagrozić
Historia szefowej CO „Koty w Kijowie” jest podobna do innych – usłyszała od kilku osób o nieco tańszych quadkopterach, które zostały już przekazane Siłom Zbrojnym Ukrainy, a we wrześniu zamówiła sześć dronów za 414 tys. hrywien od Ołesi Matyakiny. U.S.A. Obiecano jej, że przyjadą za miesiąc. W połowie października, gdy upłynął obiecany termin, kobiecie przekazano kontakty do Iryny Prytudy, która powiedziała, że drony są już dostępne i wyśle je „jutro”. A potem po prostu zniknęła. Wtedy Laity Misrikhanova napisała pierwszy post na ten temat na Facebooku.
„W komentarzach pojawiła się taka osoba jak Aleksander Ronin, choć jego prawdziwe nazwisko to Borodin. Powiedział, że jest rozwiązywaczem, który pomagał wolontariuszom za darmo – prosił tylko o usunięcie postu, o polecenie go (Borodina – red.) i jego kolegów z kanału Telegram Hubu Sił Zbrojnych Ukrainy innym ofiarom. Zaproponował spotkanie” – mówi wolontariuszka.
Potrzebowała dronów, więc umówiła się na wizytę w swoim biurze, zatrudniając przyjaciela, aby ją wspierał. Pierwszą rzeczą, jaką zrobiło narzędzie do rozwiązywania problemów, kiedy przyszedł, było położenie noża na stoliku do kawy. A obok znajduje się telefon, prawdopodobnie do nagrywania rozmowy.
„Koleżanka się bała, ale ja wyszłam na doświadczenie – przerzuciłam się na żarty. Mówię, pewnie masz broń, do której słyszałem, że tak – pistolet, bez którego wszyscy idą z nimi. Postanowiłem nie zawracać sobie głowy, bo nie wiem, co to za osoba, która stoi przede mną, i żartowałem dalej. Potem użył tego noża, aby rozłupać przeterminowaną czekoladę św. Mikołaja, która znajdowała się w naszym biurze” – mówi Laiti Mesrikhanova.
Aleksander Borodin powiedział, że Ołesja Matiakina to dobra kobieta, która przywiozła już w Ukrainę 7 tys. ton. drony, które znają od czasów „gangu z Odessy”. Według niego wszystkiemu winna jest Iryna Prystupa, a on, jak mówią, już ją odwiedził.
Ołeksandr Borodin wysłał zdjęcie do jednego z wolontariuszy, rzekomo w celu potwierdzenia apelu do funkcjonariuszy organów ścigania w sprawie sytuacji z opóźnieniem dronów
„Później dowiedzieliśmy się, że Iryna rzekomo przekazała pieniądze dostawcy, a on zniknął. Nie wiadomo jednak, co z tego, co mówią, jest prawdą. Olesya Matyakina powiedziała, że w ogóle nie wiedziała o tym, co dzieje się w zespole, dopóki do niej nie zadzwoniliśmy, chociaż bez problemu przyjęła pieniądze na swoje konto. Jeśli przeanalizujesz to wszystko, informacje się nie pokrywają – każdy mówi coś innego, codziennie pojawiają się nowe historie. Rezultat jest taki sam – nie ma dronów, nie ma pieniędzy” – mówi wolontariuszka.
Kiedy wolontariusze zaczęli aktywnie wspominać na portalach społecznościowych o Olesyi Matyakinie, Irynie Prystupie i Nazarze Tkaczence, Ani Sahakyan również została objęta „dystrybucją”. Niektórzy uważają ją za pośrednika zamieszanego w oszukańczy proceder, a sami przedsiębiorcy, jak twierdzi wolontariuszka, grożą jej.
„Jakkolwiek nieprzyjemnie jest się do tego przyznać, wygląda na to, że oszuści wykorzystali mnie, wraz z moimi dobrymi intencjami i wiarą w drony jako jeden z fundamentów naszego zbrojnego oporu, a także moich przyjaciół, jako przynętę do zbudowania piramidy finansowej. Przyzwyczaiłem się do zachowywania swojej sprawczości dla siebie, a potem nagle znalazłem się w sytuacji, w której nie mogłem być odpowiedzialny za swoje słowa przed ludźmi, ponieważ te słowa były zwykle przekazywane od Iryny, jako głównego „organizatora procesu” i okazywały się kłamstwem, chociaż przez długi czas wyglądało na to, że rzeczywiście są opóźnienia, jak to często bywa z towarami takimi jak quadkoptery. Mówi Ani Sahakyan.
TakNiektóre ofiary zarzucają wolontariuszowi, że „jeździ na dronach”. Według niej Iryna Prystupa zaoferowała Sahakjanowi 3% za pośrednictwo w komunikacji, a za te pieniądze, w porozumieniu z Olesyą Matyakiną, miało zostać zapłacone zamówienie dronów typu lotniczego, które wykonała Ani Sahakyan. Opublikowała umowę na dostawę takich bezzałogowych statków powietrznych, a także mówi, że jej konta wolontariuszy są zarejestrowane w urzędzie skarbowym, a wszystkie raporty dotyczące poprzednich opłat są dostępne na jej stronie na Facebooku.
„Nie otrzymałam żadnych pieniędzy na własne konta od żadnego z podejrzanych, z wyjątkiem jednego przelewu z karty Olesyi Matyakiny w wysokości 2500 hrywien na pokrycie kosztów wysłania dronów do klientów, co można zweryfikować” – dodaje Ani Sahakyan. Jest wspierana i chroniona przez wielu innych wolontariuszy, we Lwowie i poza nim, którzy uważają ją za taką samą ofiarę oszustów jak inni.
Według wolontariuszy, Olesya Matyakina przebywa obecnie w Turcji. Iryna Prystupa i Nazar Tkaczenko przebywają w Ukrainie. Mówią, że nie planują ucieczki, choć ofiary tak naprawdę w to nie wierzą. Z tych wszystkich osób udało nam się skontaktować z Iryną Prystupą. Podczas rozmowy telefonicznej 9 listopada o godz. 13.30 odmówiła telefonicznego komentarza na temat sytuacji i obiecała, że następnego dnia przyjedzie z Kowla do Lwowa na rozmowę: „Nie będę miała dziś czasu, nie planowałam”. Ale rankiem 10 listopada, zapytana o godzinę spotkania, Iryna Prystupa odpowiedziała, że skontaktuje się z nim, gdy będzie miała pełne informacje, mówiąc, że zaapelowała do funkcjonariuszy organów ścigania, banków i organów podatkowych: „niestety, dopiero wczoraj zostało uruchomione”. Być może po rozmowie i lunchu kobieta naprawdę postanowiła w końcu zrozumieć sytuację, która ciągnie się od ponad miesiąca, ale wygląda to bardziej tak, jakby konsultowała się z kimś na temat tego, co odpowiedzieć dziennikarzom.
Krok czwarty. Odkryj swoje prawdziwe oblicze
Ramina Dadasheva mówi, że wolontariusze sprawdzili numery seryjne kilku dronów otrzymanych od Olesya Matyakina, które nie były jeszcze używane na froncie.
„Okazało się, że były to numery seryjne innego sklepu, który przywiózł je w Ukrainę. Oznacza to, że te drony zostały kupione w Ukrainie, prawdopodobnie po zawyżonej cenie. Sama przedsiębiorczyni nie przedstawiła żadnej umowy celnej, nie wiadomo, czy ma magazyn – mówi wolontariuszka.
Kim więc są Ołesja Matyakina, Iryna Prystupa, Nazar Tkaczenko i Ołeksandr Borodin?
Przedsiębiorca Olesya Matyakina Zarejestrowany w mieście Teplodar w obwodzie odeskim w październiku 2019 r. Jej główna działalność jest dość niejasna – niewyspecjalizowany handel hurtowy. W sumie podczas rejestracji wskazanych jest 25 rodzajów aktywności. Według systemu YouControl w tym roku wygrała przetarg na dostawę trzech quadkopterów DJI Mavic 3T na kwotę 595 tys. 200 UAH dla rady wiejskiej Berehomet. Jak wiemy z Posty Ochotnicy, rada wioski otrzymała drony i przekazała je wojsku.
W 2021 r. kobieta Założona Jupiter Light LLC w swoim mieszkaniu we wsi Kryzhanivka w obwodzie odeskim, która zajmuje się hurtowym handlem produktami farmaceutycznymi. Posiada również inną jednoosobową działalność gospodarczą, której główną działalnością jest agencja nieruchomości. Przeciwko temu jedynemu właścicielowi wytoczono trzy pozwy – jeden z 20 października 2023 r., a dwa z 6 listopada. Wszystkie dotyczą odzyskania pieniędzy od przedsiębiorcy za niewywiązanie się z obowiązków wynikających z umowy. Wśród powodów są dwie spółki z o.o. i fundacja charytatywna „Darui Dobro” z Charkowa. Obecnie w rejestrze sądowym znajduje się tylko jeden dokument, w którym stwierdza się, że Abika LLC z Boryspola w obwodzie kijowskim chce zebrać 708 tys. od Ołesi Matyakiny. U.S.A. Ponieważ poszkodowani wolontariusze piszą oświadczenia na policję, może być więcej pozwów przeciwko przedsiębiorcy.
Drugim aktorem w sprawie jest „główny organizator procesu” Iryna Prystupa. Kobieta jest mieszkanką Kowla, Właściciel Salon kosmetyczny Beauty Zona w Łucku, który otworzyła w czasie wojny. Według niektórych wolontariuszy i lokalnych Środki masowego przekazu, w czasie pandemii koronawirusa Iryna Prystupa zarabiała pieniądze według podobnego schematu.
„W kwietniu 2020 r., sprzedając nieistniejące towary przez Internet i otrzymując towar od przedsiębiorców pod obietnicą późniejszej zapłaty, mieszkaniec Wołynia oszukał poszkodowanych na ponad 1 mln 200 tys. hrywien – powiedziała w ubiegłym roku Iryna Prystupa zajęty Ścigania.
Rzeczywiście, według systemu YouControl, w kwietniu-czerwcu 2020 roku Iryna Prystupa Wygrał 13 przetargów o wartości ponad 600 tysięcy UAH na dostawę gogli, przyłbic, masek, rękawiczek, ochraniaczy na buty i kombinezonów do lokalnych miejskich zakładów opieki zdrowotnej. Te same towary sprzedała organizacji pozarządowej „Federacja Bokserska Ukrainy”. W tym samym 2020 roku Iryna Prystupa była Otwierać siedem postępowań egzekucyjnych mających na celu odzyskanie środków za niezapłacone towary, które odsprzedała.
W komentarzach pod wiadomościami o Irynie Prystupie (nazwisko panieńskie – Luczko) i na portalach społecznościowych mieszkańcy Wołynia twierdzą, że jeszcze wcześniej kobieta oszukańczo oszukała kupony paliwowe, a ona i jej mąż rzekomo zajmowali się odprawą celną samochodów, ale klienci nie otrzymali ani pieniędzy, ani odprawy celnej.
Kolejnym jest Nazar Tkaczenko ze wsi Czabany w obwodzie kijowskim, gdzie jest zameldowany Brygantyna Sp. z o.o., która otrzymała część środków wolontariuszy na drony. 11 miesięcy temu mój mąż otworzył jednoosobową działalność gospodarczą, główną aktywność które – agencje reklamowe. Według rejestru sądowego osoba o pełnym nazwisku Tkachenko Nazar Sergeevich, w latach 2018-2023 kilkakrotnie Przyciąga do odpowiedzialności sądowej, w szczególności w sprawach windykacji z tytułu kredytu, za popełniony przez niego wypadek oraz za prowadzenie pojazdu pod wpływem alkoholu lub środków odurzających.
I kilka słów o Aleksandrze Borodinie z Odessy, który groził Laicie Misrikhanovej i jej przyjacielowi. Jak twierdzi wolontariuszka, w komentarzach pod jej postami nazywał siebie żołnierzem – snajperem grupy rozpoznawczej. Od znajomych z Sił Zbrojnych Ukrainy dowiedziała się, że Ołeksandr Borodin tak naprawdę służył w 35. brygadzie piechoty morskiej, ale opuścił jednostkę bez pozwolenia w kwietniu 2022 roku. Ale z jakiegoś powodu nie jest chciany. Ciekawe, że Olesya Matyakina jest zapisana jako „Olesya Godmother” w swoich kontaktach.
***
Poszkodowani wolontariusze, wojsko i fundacje charytatywne uważają, że zebrane od nich pieniądze zostały wypłacone na kryptowalutę i nie ma potrzeby szukania ich śladu. A drony prawdopodobnie nie są importowane w Ukrainę co najmniej od sierpnia.
Zrzut ekranu z postu wolontariuszki Kseni Shestakovej, która również jest ofiarą w tej sprawie
„Nie chciałem aplikować dzień temu, myślałem, że wszystko zostanie rozwiązane, powiedzieli, że nadlatuje 200 dronów. Pomyślałam, może naprawdę oczerniamy? Ale nerwy nie wytrzymały, musimy działać. W czasie wojny jest to po prostu niemożliwe. Drony, które mogłyby pomóc, gdzieś się unoszą. Nie wyobrażam sobie, żeby poszli spać. Ale jakoś śpią” – mówi Laiti Mesrikhanova.
Do 10 listopada poszkodowani wolontariusze, wojsko i fundacje napisali już kilkadziesiąt oświadczeń do organów ścigania. Tam należy je połączyć w jedno postępowanie. Część pokrzywdzonych apelowała też do SBU, twierdzą, że w sprawę zaangażowani są pracownicy Służby. Poszkodowani dodają, że wspomniani przedsiębiorcy nadal mogą przyjmować zamówienia – jeśli nie na drony, to na inne towary dla Sił Zbrojnych Ukrainy, więc proszą, aby niczego od nich nie zamawiać, aby nie dać się oszukać.