Dowódca Połączonych Sił Zbrojnych Ukrainy Serhij Najew powiedział, że dane wywiadowcze oraz praca operacyjna ukraińskiej artylerii i lotnictwa pomogły pokrzyżować plany Rosji zajęcia wybrzeża Morza Czarnego w obwodach mikołajowskim i odeskim na początku wojny na pełną skalę. Najew mówił o tym 20 listopada w Kolumna dla Ukrinformu.
Według Najewa jednym ze strategicznych zadań postawionych przez dowództwo było „udaremnienie planów wroga dotyczących uzyskania pełnej kontroli nad ukraińskim wybrzeżem Morza Czarnego”. Na początku marca 2022 r. szef wywiadu poinformował, że z analiz wywiadowczych wynika, że dosłownie następnego dnia wróg może rozpocząć ofensywę przez Wozniesiensk wzdłuż granicy administracyjnej obwodów mikołajowskiego i odeskiego aż do granicy z Mołdawią.
Po konsultacji z szefem wywiadu Najjew polecił dowódcy dowództwa operacyjnego „Południe” Wojsk Lądowych Sił Zbrojnych Ukrainy generałowi dywizji Andrijowi Kowalczukowi przerzucenie części wojsk w rejon Wozniesieńska, a szefowi grupy ds. szkód pożarowych pułkownikowi Witalijowi Pakhomowowi przemieszczenie wszystkich środków zniszczenia ogniowego (artyleria, lotnictwo) w taki sposób, aby zadać maksymalne szkody wrogowi.
«Prognoza się sprawdziła: rankiem następnego dnia nieprzyjaciel zaczął posuwać się do Wozniesieńska. Tam jednak spotkał się z oddziałem spadochroniarzy z 80 Oddzielnej Brygady Desantowo-Szturmowej i przez ponad dobę niszczył pojazdy opancerzone i personel okupantów. Pozostałe jednostki wroga, które próbowały posuwać się naprzód, zaczęły być „miażdżone” przez artylerię i samoloty skoncentrowane przez Siły Obronne w tym kierunku„, – powiedział Naev.
Pierwszy czołg wroga przejeżdżający przez most w pobliżu Wozniesieńska został wysadzony w powietrze wraz z mostem, a część sił wroga została faktycznie „zakorkowana”. Okupanci, dysponujący siłami do dziesięciu batalionowych grup taktycznych, nieustannie próbowali znaleźć sposób na obejście Wozniesieńska.
Gdyby wrogowi udało się przejść przez Wozniesiensk dalej wzdłuż granic administracyjnych obu obwodów aż do granicy z Mołdawią, Rosja mogłaby przeprowadzić desant morski na terytorium obwodów mikołajowskiego i odeskiego. A to dałoby wrogowi możliwość zajęcia nie tylko miast Mikołajów i Odessy położonych na wybrzeżu, ale także całej region.In tym przypadku Ukraina zostałaby pozbawiona dostępu do Morza Czarnego, porty w Odessie, Czarnomorsku, Jużnym, Reni po prostu by nie działały.
Ale wszystkie batalionowe grupy taktyczne wroga, które znajdowały się w rejonie Wozniesieńska, Nowej Odessy i Basztanki, znalazły się pod ciężkim ostrzałem ukraińskich obrońców. Lotnictwo wykonywało 5-6 lotów bojowych na samolot, artyleria nie szczędziła amunicji. W efekcie nieprzyjaciel w ciągu sześciu dni poniósł tak ciężkie straty, że został zmuszony do zaniechania ofensywy.