Od początku pełnoskalowej inwazji w Ukrainę zorganizowano jeden obóz dla rosyjskich wojskowych. Wyposażony na bazie jednej z byłych kolonii, jest gęsto wypełniony, dlatego istnieje potrzeba stworzenia kolejnej. Władze obecnie nad tym pracują, powiedziała wiceminister sprawiedliwości Ukrainy Ołena Wysocka na antenie „Publiczny. Opór».
„Od początku inwazji na pełną skalę zorganizowaliśmy jeden obóz (dla rosyjskiego wojska). Ale jest gęsto wypełniony, więc istnieje potrzeba stworzenia kolejnego. Nasze ministerstwo obecnie nad tym pracuje” – mówił wiceminister.
Przypomniała, że pierwszy obóz w Ukrainie powstał na bazie jednej z byłych kolonii. W pierwszym roku inwazji liczba jeńców stale się zmieniała, wymiany odbywały się co 2 tygodnie, więc koszt jeńców nie mógł być dzielony przez żadną konkretną liczbę. Ze względu na to, że od dłuższego czasu nie było wymiany, liczba pojmanych Rosjan wzrosła. A Konwencje Genewskie mają bardzo wysokie standardy ich utrzymania.
„Myślę, że historia tej strasznej wojny przejdzie do historii w tym, że Ukraina spełniła wszystkie wymogi konwencji” – dodaje urzędnik.
Według jej słów, aby szybko zorganizować drugi obóz, Gabinet Ministrów przeznaczył z funduszu rezerwowego nieco ponad 3 mln hrywien. Jest to konieczne, aby do końca roku Ministerstwo Sprawiedliwości mogło przeprowadzić prace projektowe i kosztorysowe, zakupić niezbędny sprzęt dla kolejnego obozu.
„Nieustannie prosimy o pomoc Międzynarodowy Czerwony Krzyż, misję ONZ i inne organizacje. W ten sposób pokazują Rosji, że więźniowie muszą być traktowani w sposób cywilizowany”. – powiedział wiceminister sprawiedliwości.
Urzędnik powiedział, że więźniowie w obozie zajmowali się obróbką drewna. Ta praca jest płatna. Pieniądze wydają w obozie, aby nie wyjąć ich podczas wymiany. Rosjanie mogą kupować słodycze czy książki, artykuły gospodarstwa domowego nieprzewidziane w Konwencji Genewskiej.