Głównodowodzący Sił Zbrojnych Ukrainy Walerij Załużny i były przewodniczący Kolegium Połączonych Szefów Sztabów Stanów Zjednoczonych Mark Milley opowiedzieli, jak zmieniły się ich relacje podczas inwazji na Federację Rosyjską na pełną skalę. W szczególności Załużnyj uznał okres, w którym zawiesił komunikację z Milleyem, za błędny. Jest to określone w Materiał The Washington Post.
Należy zauważyć, że wkrótce po rosyjskiej inwazji Załużnyj omawiał z Milleyem walkę swojego kraju o przetrwanie. Według ukraińskiego generała, w tym czasie Ukraina miała tylko kilka sprawnych samolotów i pilnie potrzebowała pomocy z Zachodu. Załużnyj podkreślił, że komunikując się ze swoim amerykańskim odpowiednikiem, miał wrażenie, że „to było tak, jakby mówił do siebie”, po czym przerwał wszelką komunikację ze swoim amerykańskim odpowiednikiem na tydzień.
„Szczerze mówiąc, z powodu mojego młodego wieku i głupoty przyznaję, że to był mój błąd. W rzeczywistości była to katastrofa” – powiedział Załużnyj.
W publikacji podkreślono, że był to początek „decydującej i złożonej relacji” między dwoma dowódcami wojskowymi, którzy ostatecznie stali się sobie osobiście bliscy. Z czasem, według Załużnego, zaczął polegać na Milleyu w kwestii strategii i zdobywania broni, której jego zdaniem potrzebowały siły ukraińskie.
Ale te relacje, podobnie jak szersze więzi między Waszyngtonem a Kijowem w czasie wojny, pozostały napięte. Podczas gdy amerykańscy urzędnicy zobowiązali się do dalszego dostarczania broni i danych wywiadowczych w celu odstraszenia Rosji, czasami byli zirytowani żądaniami Ukrainy dotyczącymi większych i szybszych dostaw. I chociaż Ukraińcy byli wdzięczni za amerykańską pomoc, byli zirytowani prośbą o ograniczenie ataków na terytorium Rosji” – czytamy w artykule.
Z drugiej strony Milley powiedział dziennikarzom, że historie o nieporozumieniach z Załużnym nie zasługują na uwagę. Jego kraj został najechany przez setki tysięcy rosyjskich żołnierzy. Jego plecy są przyciśnięte do ściany. Poziom ciśnienia jest bardzo wysoki. To zupełnie normalne, że ktoś jest trochę zły i zły. I udało się. Jestem 5000 mil stąd” – powiedział amerykański dowódca wojskowy.
Zaluzhnyi powiedział, że zawsze kłócił się z Milleyem, ale te różnice były „łagodzone przez wzajemny szacunek”. Opisał także Millie jako „zewnętrzne źródło siły, które możesz nazwać, gdy czujesz, że utkniesz”.