Podczas zmasowanego ataku w Ukrainę w poniedziałek 16 października okupanci użyli Iskandera-M. Ponadto drony kamikadze wystrzelone z lotniska Czauda (Krym) próbowały zaatakować zachodnie regiony. Poinformował o tym rzecznik Dowództwa Sił Powietrznych Sił Zbrojnych Ukrainy Jurij Ignat podczas porannego telethonu.
„Około północy przeprowadzono atak pociskiem balistycznym Iskander M. Również kierowane pociski powietrzne Ch-59, które są używane z samolotów taktycznych. Było 5 pocisków, dwa z nich zostały zniszczone” – powiedział.
Według prelegenta zniszczeniu uległy również prawie wszystkie drony.
„11 z 12, które wróg wystrzelił z tymczasowo okupowanego Krymu z lotniska Czauda” – dodał Ihnat.
Według niego pociski były wymierzone głównie w regiony północne i wschodnie na określone obiekty, a drony poruszały się w kilku grupach w różnych kierunkach, w tym w regionach zachodnich.
Jak poinformował nasz serwis, w nocy w większości regionów Ukrainy ogłoszono alarm powietrzny Zgłoszono loty rakietowe i możliwy atak „dronów”.
W szczególności obrona przeciwlotnicza działała w Chmielnickim, gdzie podczas syreny przeciwlotniczej odnotowano eksplozje. Później okazało się, że okupanci wystrzelili drony kamikadze w obwodzie chmielnickim. Nie było jednak ofiar ani zniszczeń.
Ponadto trzech mieszkańców, w tym dziecko, zostało rannych podczas nocnego ostrzału obwodu połtawskiego.
Podczas nocnego ataku w Ukrainę obrona przeciwlotnicza zestrzeliła 11 rosyjskich dronów kamikadze i dwa pociski Ch-59. W tym samym czasie Federacja Rosyjska wystrzeliła nad Ukrainę Iskandera, 12 bezzałogowców i pięć pocisków Ch-59.