Kontrwywiad SBU zdemaskował innego agenta FSB, który koordynował rosyjskie ataki lotnicze na infrastrukturę wojskową i przemysłową w obwodzie charkowskim. Według służby prasowej SBU został zatrzymany „na gorącym uczynku” podczas dodatkowego rozpoznania miejsc „przybycia” wroga w centrum obwodowym.
Na polecenie okupantów ich wspólnik podróżował po regionie i potajemnie odnotowywał skutki rosyjskich ataków lotniczych na ukraińskie cele.
Przede wszystkim wroga interesowały informacje o możliwych zniszczeniach pożarowych lokalnych fabryk kompleksu wojskowo-przemysłowego Ukrainy.
„Rosyjski agent wysyłał wiadomości ze współrzędnych obiektów infrastrukturalnych w obwodzie charkowskim oraz inne informacje otrzymywane do swojego „opiekuna” od FSB za pośrednictwem komunikatora” – czytamy w oświadczeniu.
Aby ukryć „sesje” komunikacji z agresorem, podejrzany posługiwał się kartami SIM rosyjskich operatorów komórkowych, za pomocą których rejestrował anonimowe konta.
Za wykonane zadania otrzymywał od okupantów „nagrodę pieniężną”, która była przekazywana do jego portfela kryptowalutowego.
„Ustalono, że najeźdźcy potrzebowali danych wywiadowczych, aby przygotować nowe i dostosować powtarzające się ataki rakietowe i dronowe na region przygraniczny naszego państwa. Według śledztwa wrogim wspólnikiem jest pracownik lokalnej firmy farmaceutycznej, który został zwerbowany przez rosyjskie służby specjalne w marcu tego roku” – czytamy w oświadczeniu.
Znalazł się w „polu widzenia” FSB jako aktywny użytkownik prokremlowskich kanałów na Telegramie, gdzie wielokrotnie publikował własne antyukraińskie wpisy.
Podczas przeszukania SBU znalazł telefony komórkowe, których używał do komunikowania się z agresorem.
Na podstawie zebranego materiału dowodowego śledczy SBU doręczyli mu zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa na podstawie części 2 art. 111 Kodeksu Karnego Ukrainy (zdrada stanu w stanie wojennym).
Sprawca przebywa obecnie w areszcie. Grozi mu dożywocie.