W Rosji co miesiąc mobilizuje się ponad 20 tys. osób na wojnę z Ukrainą – powiedział Andrij Jusow, przedstawiciel Głównego Zarządu Wywiadu Ministerstwa Obrony Ukrainy.
„Ponad 20 tys. miesięcznie nadal przyciąga się na różne sposoby. Jest to rekrutacja zarówno wśród więźniów, jak i wśród dłużników, pewnych niewiarygodnych kategorii ludności. Nie ma wzmianki o ochotnikach. Mobilizacja poborowych przebiega zgodnie z planem. Rekrutacja, w tym z motywacją wypłaty finansowej lub, jeśli dana osoba nie podpisze umowy, to obiecuje się jakieś sankcje” – powiedział w wywiad Kanał telewizyjny Espresso, opublikowany w niedzielę, 22 października.
Według przedstawiciela ukraińskiego wywiadu rosyjskie dowództwo w szczególności praktykuje „przymusowe podpisywanie kontraktu” z byłymi wojskowymi.
„Kiedy wydaje się, że są wzywani do wojskowego biura rejestracji i poboru w celu weryfikacji, zawierają umowę i w zasadzie osoba nie wraca, ponieważ w przeciwnym razie grozi jej jakieś postępowanie karne lub inne problemy w życiu. I w ten sposób jednostka trafia na front” – wyjaśnił Jusow. Dlatego „nie ma potrzeby mówić o motywacji tych ludzi, z punktu widzenia ideologii, z punktu widzenia «miłości» do ojczyzny, zwłaszcza jeśli chodzi o regiony dotknięte depresją” – dodał.
Jednocześnie, według Jusowa, Kreml preferuje „tajną mobilizację i unika masowego angażowania ludności europejskiej części Federacji Rosyjskiej w działania wojenne”. Według Jusowa rosyjskie władze obawiają się buntu mieszkańców tych regionów. Jednocześnie, według niego, rosyjska gospodarka coraz bardziej doświadcza „braku rąk do pracy”.