Wojna w Ukrainie
wtorek, 30 września, 2025
No Result
View All Result
Wojna w Ukrainie
No Result
View All Result
Wojna w Ukrainie
No Result
View All Result

Oni wzięli na siebie odpowiedzialność na froncie, my musimy wziąć ją tutaj

16 października, 2023
«Вони взяли відповідальність на фронті, ми маємо взяти її тут»

Pierwsi weterani pełnoskalowej wojny rosyjsko-ukraińskiej wracają do domu. Do krewnych, do miast i wsi, do biur i do produkcji. Myślimy o tym i zaczynamy mówić nie tylko o ich rehabilitacji fizycznej i psychicznej, o naszym wspólnym pożyciu, ale także o naszej współpracy – w małych i dużych firmach. Wojna nadal ma na to wpływ.

Rozmawiał z nami z weteranami i wojskowymi o różnych doświadczeniach, historiach i charakterach, opowiadał o problemach, jakie pojawiają się po powrocie z frontu i jak my, społeczeństwo, możemy sobie z nimi poradzić.

„Wojsko to nie sanatorium”

„Po wojnie wydaje się, że nie można już nic zrobić. Tylko po to, by walczyć. A potem masz wrażenie, że też nie możesz tego zrobić” – mówi Ivan Dursky, specjalista IT w SoftServe. Iwan spędził na froncie sześć miesięcy, z czego cztery miesiące na „zero”. Był starszym strzelcem, a następnie strzelcem maszynowym. Po urazie oka został zwolniony z Sił Zbrojnych z powodów zdrowotnych i wrócił do domu.

Oprócz tego, że na froncie tracone są umiejętności z wcześniejszej pracy cywilnej, służba w siłach zbrojnych odbiera również zdrowie, co wpływa na wydajność, mówi Iwan Durski.

„Człowiek potrzebuje przynajmniej dentysty i lekarza rodzinnego. Trzeba robić testy i sprawdzać stan zdrowia, bo na wojnie się go nie dodaje. Wydawałoby się, że to po prostu relaks. Pozwól pracodawcy dać Ci płatny urlop – tydzień lub dwa. Tak, aby człowiek po prostu spał i przebywał ze swoją rodziną” – powiedział.

Czasami problemy zdrowotne są znacznie bardziej złożone i nie tylko weteran jest za nie odpowiedzialny. Artem (imię zmienione ze względów bezpieczeństwa) jest żołnierzem jednej z brygad desantowo-szturmowych, ochotnikiem od 2014 roku, a w cywilu psychologiem. Mówi, że problemy zdrowotne w wojsku wynikają nie tylko ze specyfiki pracy, ale także ze względu na sposób działania systemu.

Po pierwsze, do Sił Zbrojnych Ukrainy mobilizowanych jest zbyt wiele osób, które ze względów zdrowotnych nie są w stanie wykonywać tam niezbędnej pracy – mogą to być problemy ze wzrokiem, z kręgosłupem, może pojawić się alkoholizm. To nie tylko nie pomaga, ale może również zagrozić życiu innych.

„Medycy wojskowi powinni udzielać pomocy zdrowym żołnierzom, a nie zajmować się pacjentami zwerbowanymi przez TCC. Problem jest z CCC. Wojsko to nie sanatorium. Powinien tam być zdrowy facet, a nie jednoręki i ślepy – mówi Artem.

Jeszcze większe problemy zaczynają się, gdy żołnierz zostaje ranny i wymaga rehabilitacji – mówi Artem, który od ponad roku stara się o zaświadczenie o okolicznościach urazu – ma okaleczone obie nogi.

„Jeśli dowódca złożył meldunek, że zostałeś ranny, możesz być leczony. Jeśli go nie złożyłeś – a wielu próbuje to zrobić – poddaj się leczeniu na własny koszt. Uraz otrzymany na froncie musi zostać udowodniony – każde ogniwo zaangażowane w proces próbuje wyciąć Twoje dokumenty. Takich przypadków jest wiele” – mówi Artem.

Jeśli chodzi o rehabilitację wojska, to jego zdaniem największym problemem jest brak odpowiedniego ustawodawstwa i planu odbudowy krok po kroku. Obecnie wojskowi otrzymują 30-dniowy urlop rehabilitacyjny, powinni być wysyłani do szpitali przez naczelnych oficerów medycznych, z których niektórzy znowu, z różnych powodów, tego nie robią – mówi Artem. Co więcej, zdarzają się przypadki, gdy w dokumentach żołnierza nie ma stłuczonych kontuzji otrzymanych na froncie, często nierzadkich, utraty palców u rąk lub nóg itp.

„Jeśli ktoś jest hospitalizowany, państwo za to płaci. Jeśli nie, rób, co chcesz. Od 2018 r. do lutego 2022 r. byłem zaangażowany w rehabilitację moich towarzyszy, dopóki nie wstąpiłem ponownie do sił zbrojnych. A mam setki przykładów na to, jak aparat wojskowy rezygnuje ze wszystkiego i tylko dzięki swoim towarzyszom wolontariuszom udaje się dosłownie wepchnąć człowieka na resocjalizację. Jednostki wojskowe nie zajmują się swoimi pracownikami, wszystko opiera się na braterstwie – mówi Artem.

Innym problemem jest to, że żołnierze z obrażeniami lub w trudnym stanie psychicznym są często kierowani do koszar w jednostkach, w których przebywają ze zmobilizowanymi, a nie do szpitali. Jest to demotywujące i źle wpływa na morale.

Brak jasnego schematu rehabilitacji prowadzi do tego, że porzuceni żołnierze w ogóle nie mają okresu rekonwalescencji. Zwłaszcza, jeśli mówimy o osobie z odległej wioski, gdzie nie ma profesjonalnej opieki medycznej, a za to jest gospodyni domowa.

„Mężczyzna jest zwykłym spadochroniarzem od 2014 roku, kaleką, nie przeszedł rehabilitacji, dostał trzy miesiące urlopu. Odzyskaj, jak chcesz. Co robi ta osoba? Zgadza się, jedzie na wieś, bo chce być z dziećmi, bo ma gospodynię domową, bo potrzebuje pieniędzy – człowiek myśli o tym, jak rozwiązywać problemy, a nie o rehabilitacji. Ogólnie rzecz biorąc, nie ma prawa, nie ma planu. Jak dojść do siebie po wstrząśnieniu mózgu, jak powinna wyglądać rehabilitacja po niewoli – tego nigdzie nie jest napisane” – czytamy w oświadczeniu.Artem wyjaśnia.

Smutna pomoc psychologiczna

Żołnierze z frontu, którzy potrzebują rehabilitacji psychologicznej, często wracają do jednostek, w których nie ma ani psychologów, ani psychiatrów, którzy powinni udzielić im pomocy i wysłać ich na rehabilitację.

„50% weteranów w szpitalu ma myśli samobójcze. A niektórzy próbowali popełnić samobójstwo więcej niż raz. Potrzebują pomocy, ale brakuje specjalistów i specjalistycznych leków. Psycholog nie musi kupować pacjentowi tabletek nasennych za własne pieniądze, ale to się zdarza – mówi Artem.

Na tyłach również brakuje specjalistów, którzy mogliby udzielić pomocy wojsku po zwolnieniu z Sił Zbrojnych. „Faceci są do mnie kierowani codziennie, komunikuję się z nimi, gdy tu jestem. Ludzie są często mocno przylutowani. A psycholog, który nie wie, czym jest wojna, nie może im pomóc” – mówi Artem.

Vlad, architekt oprogramowania w SoftServe, który spędził 9 miesięcy na froncie, zgadza się z opinią Artema o psychologach z doświadczeniem wojskowym. Mówi, że firma przeprowadziła szereg szkoleń psychologicznych dla byłego personelu wojskowego, ale sam zaproszony specjalista nie miał doświadczenia wojskowego. „To było takie sobie” – mówi Vlad. Można przeczytać wiele fachowych książek, ale jeśli ktoś sam nie doświadczył tych emocji, nie będzie w stanie zrozumieć, co czuje ktoś, kto wrócił z frontu.

Konieczne jest przynajmniej raz wizyta u psychologa lub psychoterapeuty po powrocie z frontu – uważa Iwan Durski. „Przynajmniej usłyszeć, że wszystko jest z tobą w porządku” – mówi. Iwan sam znalazł psychologa, który miał coś wspólnego z wojną. Mówi, że łatwiej było mu przystosować się do życia i pracy w cywilu.

„To kwestia indywidualna. Są ludzie, którzy wrócili i wydawało się, że nigdzie nie idą, tylko zmęczeni i zdrowi. Są też ludzie, z którymi trzeba pracować, aby mogli zrozumieć siebie i określić, czego chcą od życia” – mówi Ivan Dursky.

Pewne umiejętności psychologiczne, dodaje, są również potrzebne w środowisku, do którego żołnierz wraca. Przynajmniej po to, by nie zadawać pytań prowokacyjnych.

„Człowiek wraca z miejsca, w którym pracował wyłącznie na adrenalinie, gdzie mózg i ciało zostały naostrzone do przetrwania, aby twoi towarzysze nie zginęli z twojego powodu i aby rozkaz został wykonany. W środowisku cywilnym na ogół nie ma takiej potrzeby, ale mózg jest nadal nastawiony na przetrwanie” – wyjaśnia.

Oto lista kwestii i tematów, których Ivan Dursky radzi nie poruszać w rozmowie z wojskiem:

  • Zabiłeś? Ilu Moskali umieścił? Widzieliście odcięte kończyny? „To temat tabu. Jeśli ktoś nie chce ci powiedzieć, nigdy nie pytaj”.
  • Opowiedz nam o wojnie. „Nie ma słów, by mówić o wojnie. Mogę opowiedzieć o wszystkich szczegółach, ale to wciąż nie oddaje tego, co jest prawdziwe”.
  • Potrzebujesz psychologa? „Ogólnie rzecz biorąc, jest to normalne pytanie, ale powinno być zadane albo przez towarzysza, albo przez bardzo bliską osobę. Pracownicy tego nie robią. To sprawa osobista”.
  • Jak uciec od mobilizacji? „To nonsens. To obraża wojsko”.

Spójrz na korzeń

Wszyscy trzej weterani są zgodni co do tego, że wiele problemów wojska na froncie i na tyłach można rozwiązać poprzez reformę systemu terytorialnych ośrodków rekrutacji i wsparcia społecznego oraz wojskowych komisji lekarskich. To jest kamień węgielny. A także jasne zasady rotacji wojska.

„Trzeba go tylko zburzyć i zbudować nowy system. Opuścimy TCC, aby ludzie mogli otrzymać świadectwa kombatantów, aby ranni lub rodziny poległych mogli otrzymać zapłatę. Cały. A dla mobilizacji stworzymy osobne centra rekrutacyjne, tak jak to jest na przykład w Stanach Zjednoczonych. Przykładem we Lwowie jest centrum werbunkowe trzeciej brygady szturmowej” – mówi Vlad.

W centrum rekrutacyjnym możesz komunikować się z wojskiem, dowiedzieć się, jakie wakaty są dostępne, czy są odpowiednie dla konkretnej osoby, która chce służyć, a wszystkie procesy są przejrzyste, w przeciwieństwie do obecnej praktyki. „Nie powinno być tak, jak jest teraz: dostajesz się do wojska, a potem jest to kompletna przypadkowość” – uważa Vlad.

Artem dodaje, że w TCC powinny pracować osoby, które ze względów zdrowotnych nie mogą wykonywać misji bojowych na froncie. Zdrowi powinni być na wojnie, a chorzy powinni być na tyłach, wykonując papierkową robotę i prace organizacyjne.

Reformy wymaga również system wojskowych komisji lekarskich. Wojskowe komisje lekarskie powinny działać niezależnie, mówi Vlad, być może w prywatnych klinikach, gdzie można naprawdę dobrze zbadać człowieka.

– A jeśli np. ktoś ma chore plecy lub słaby wzrok, to powinien służyć w sztabie lub w odpowiedniej jednostce, a nie wykańczać swoje zdrowie kamizelką kuloodporną o wadze 20 kg – dodaje.

Największą bolączką niemal każdego żołnierza i jego rodziny jest niepewność co do terminu służby w wojsku.

„Przewodniczący Mówi, że będziemy walczyć długo. Studnia. Potem trzeba powiedzieć ludziom, że są w wojsku od roku, potem następuje rotacja. Muszą być fale mobilizacji, aby ludzie nie służyli w nieskończoność. Moi towarzysze broni, którzy są ze mną od początku, słyszą, że będą służyć aż do zwycięstwa. I nie wiadomo, kiedy nadejdzie – za rok czy za pięć. Nie musi tak być” – mówi Artem.

Demotywuje również tych, którzy jeszcze nie służyli, ponieważ ludzie nie chcą wchodzić w służbę na czas nieokreślony bez prawa wyboru miejsca służby zgodnie ze swoimi umiejętnościami i zdolnościami.

„Bardzo trudno będzie zrehabilitować i zaadaptować ludzi, którzy służyli w wojsku przez pięć lat. Im dłużej dana osoba służy w wojsku i zrywa ze swoim zawodem, tym trudniej będzie jej wrócić. Dlatego konieczne jest całkowite odinstalowanie systemu CCC i wykonanie nowego. A także, jeśli mamy walczyć przez długi czas, organy antykorupcyjne muszą działać”, podsumowuje Artem.

Iwan Durski wraz ze swoimi towarzyszami broni pracuje obecnie nad utworzeniem w Iwano-Frankowsku centrum dla weteranów, personelu wojskowego, ich rodzin i rodzin poległych, a także dla wolontariuszy. W tej przestrzeni powinni być prawnicy pomagający w kwestiach prawnych i konfliktach, które pojawiają się w relacjach z aparatem państwowym, rehabilitanci i psycholodzy, którzy pomogą w powrocie do życia cywilnego. Będzie to również miejsce komunikacji i wzajemnego wsparcia.

– Chciałbym, żeby w każdym mieście było kilka takich przestrzeni. Tam nas chronią, a my musimy im pomóc po powrocie – to nasz obowiązek” – mówi Iwan Durski.

Planowanie strategiczne

Portal Work.ua przeprowadził ankietę wśród pracodawców na temat tego, czy są gotowi na powrót wojska do pracy. Badanie koncentrowało się na potrzebach weteranów i barierach w zatrudnieniu. Wyniki zostały zaprezentowane w sierpniu na forum „Independent” magazynu Forbes.

Tylko jedna czwarta badanych pracodawców wskazała, że od momentu mobilizacji przygotowuje program adaptacji przyszłych weteranów do powrotu do pracy. Kolejne 34% podejmuje taki program po powrocie pracowników. Wynika to z braku doświadczenia i niezbędnej wiedzy, a także kosztów finansowych, które nie każdy biznes może ponieść. Dlatego pracodawcy potrzebują pomocy ze strony państwa i społeczeństwa. Póki co z programów adaptacyjnych dla wojska korzystają głównie duże firmy i firmy informatyczne.

Tak, SoftServe miał wstępny plan na wypadek inwazji Rosji w Ukrainę na pełną skalę w 2021 roku.

„Firma powiedziała: pomożemy tym, którzy potrzebują relokacji, ci, którzy chcą bronić kraju w szeregach Sił Zbrojnych Ukrainy, będą wypłacać pensje w całości przez rok. Firma obiecała również, że utrzyma to miejsce do czasu powrotu osoby z frontu. Spełniła swoje obietnice” – mówi Ivan.

Po powrocie z frontu firma zapewniła mu płatny urlop i zgodziła się wrócić do projektu, w którym pracował wcześniej. Koledzy pomagali w przywracaniu umiejętności niezbędnych do pracy i towarzyszyli w tym procesie. Ta ludzka postawa przekonała Ivana do pozostania w firmie, a nie szukania innej pracy.

„Nie zawsze chodzi o pieniądze. Przede wszystkim chodzi o nastawienie. To pokazało, że moja przyszłość jest związana z tą firmą” – mówi.

Kolega Ivana z SoftServe, Vlad, mówi, że w dziale, w którym pracował, zanim po powrocie poszedł na front, było mało pracy. Zaproponowano mu więc przeprowadzkę do innej. Koledzy wspierali się i pomagali. Trzy miesiące później Vlad zdał sobie sprawę, że nadal chce wrócić do przyciągania klientów do firmy. Został bezboleśnie wypuszczony na inny dział, gdzie jego koledzy znaleźli właściwe miejsce.

„Jeśli mówimy o powrocie programistów, to potrzebują oni pomocy, aby odzyskać swoje umiejętności. Potrzebna jest osoba, która poprowadzi programistę po wojsku z nowymi rozwiązaniami – w końcu branża jest dynamiczna, wszystko ciągle się zmienia – mówi Vlad ze swojego doświadczenia.

Pracodawcy, którzy nie dysponują własnymi zasobami na opracowanie programów wsparcia i adaptacji weteranów, mogą polegać na doświadczeniu dużych firm podczas pracy ze swoimi pracownikami, biorąc pod uwagę specyfikę ich pracy. W końcu prędzej czy później weterani znajdą się w każdej pracy.

Jak państwo pomaga weteranom w pracy

W pakiecie możliwości dla weteranów od państwa znajdują się trzy obszary – wsparcie finansowe na rozpoczęcie lub rozwój działalności gospodarczej, szkolenia i zmiana zawodu oraz zapewnienie dostępności w miejscu pracy.

Kombatanci mogą otrzymać wsparcie finansowe na swoją działalność w ramach państwowego programu „Własny Biznes” lub biorąc udział w jednym z Programy konkursowe Fundacja Weteranów Ukrainy. Programy rządowe oferują wsparcie w wysokości 250 tysięcy lub więcej. UAH do 1 mln UAH – w zależności od liczby utworzonych miejsc pracy (w szczególności dla innych weteranów) i doświadczenia w zakresie przedsiębiorczości.

ItdArbetsförmedlingen oferuje przekwalifikowanie w zakresie 11 ośrodków kształcenia zawodowego w 95 specjalnościach roboczych. Ponadto urzędy pracy oferują 300 programów edukacyjnych w zakresie zaawansowanych szkoleń. Państwo zapewnia również Kupony o wartości 27 tysięcy UAH na szkolenia w zakresie informatyki, budownictwa, transportu, edukacji, medycyny itd. (łącznie 123 zawody). Kombatanci, podobnie jak ich dzieci, mają prawo do bezpłatnej edukacji w państwowych szkołach wyższych oraz prawo do stypendium socjalnego w przypadku braku stypendium akademickiego.

Z drugiej strony pracodawcy mogą uzyskać Zwrot za urządzenie miejsca pracy dla osoby niepełnosprawnej – do 100,5 tys. UAH; UAH dla pracownika z pierwszą grupą inwalidzką i do 67 tys. UAH. UAH z drugą grupą.

„Państwo samo się nie naprawi”

Artem ostro krytykuje nie tylko TCC i MPC, ale także Ministerstwo ds. Weteranów. Według niego, podczas tworzenia instytutu asystenta weterana, urzędnicy odrzucili większość propozycji samych wojskowych. Ponadto skarży się na zmniejszenie finansowania programów dla weteranów.

Problem polega na tym, że społeczeństwo po cichu godzi się na takie podejście państwa do weteranów i do siebie samego, zamiast wziąć odpowiedzialność za rozwiązywanie problemów na tyłach.

„Stan nie naprawi się sam. Weterani nie przywrócą porządku. Wzięli na siebie odpowiedzialność na froncie. Społeczeństwo musi wziąć odpowiedzialność za weterana, za tyły. Musimy stanąć w obronie naszych praw. A także – edukować dzieci i młodzież. Dzieci w wieku szkolnym powinny być zabierane do szpitali do wojska, młodzi ludzie powinni być zaangażowani w rehabilitację – to pomoże weteranom się utrzymać” – mówi Artem.

Mimo wszystkich problemów i bólu Artem prosi, by nie popadać w depresję, bo rozpacz zabija, a wiara i idee pomagają przetrwać.

„Musimy spokojnie patrzeć na to, co się dzieje. Stary świat umiera. To narodziny czegoś nowego, a my jesteśmy w awangardzie nowych wartości. Wybieramy własną stronę medalu. Musimy wziąć na siebie odpowiedzialność i zrobić wszystko, co w naszej mocy” – mówi Artem.

Tematy: Aktualności TarnopolGłówne wiadomościPracaSiły Zbrojne UkrainyWeteranówWiadomości z ChmielnickiegoWiadomości z CzerniowcówWiadomości z Iwano-FrankiwskaWiadomości z RównegoWiadomości z WołyniaWiadomości z ZakarpaciaWojna rosyjsko-ukraińskazdrowie psychiczne

NA TEMAT

Поліція та СБУ встановили підлітків, що слухали російський гімн у Києві

Policja i Służba Bezpieczeństwa Ukrainy zidentyfikowały nastolatków słuchających rosyjskiego hymnu w Kijowie

14 kwietnia, 2025
Розвідка підтвердила систематичне застосовання росіянами хімічної зброї проти Сил оборони

Wywiad potwierdził systematyczne stosowanie przez Rosjan broni chemicznej przeciwko Siłom Obronnym

14 kwietnia, 2025
Голова Сумської ОВА визнав нагородження військових у день атаки на місто

Szef sumskiej obwodowej administracji wojskowej uznał odznaczenie wojskowe w dniu ataku na miasto

14 kwietnia, 2025
Україна – не Росія? Історія зі скандалом навколо удару по Сумах має стати уроком для українців

Czy Ukraina to nie Rosja? Historia skandalu wokół ataku na Sumy powinna być lekcją dla Ukraińców

14 kwietnia, 2025
Китайські полонені розповіли про службу в російських підрозділах

Chińscy jeńcy opowiadali o służbie w rosyjskich jednostkach

14 kwietnia, 2025
Внаслідок російського удару по Сумах загинув командир 27-ї артбригади Юрій Юла

W wyniku rosyjskiego uderzenia na Sumy zginął dowódca 27. brygady artylerii Jurij Juła

14 kwietnia, 2025

RSS Kronika války v Ukrajině 🇨🇿

  • Ukrajina obdržela od Spojeného království více než 860 milionů eur na vojenské vybavení
  • Policie a bezpečnostní služba Ukrajiny identifikovala teenagery, kteří v Kyjevě poslouchali ruskou hymnu
  • Rozvědka potvrdila systematické používání chemických zbraní Rusy proti obranným silám

RSS Kronika vojny v Ukrajine 🇸🇰

  • Ukrajina dostala od Spojeného kráľovstva viac ako 860 miliónov EUR na vojenské vybavenie
  • Polícia a bezpečnostná služba Ukrajiny identifikovali tínedžerov počúvajúcich ruskú hymnu v Kyjeve
  • Spravodajské služby potvrdili systematické používanie chemických zbraní Rusmi proti obranným silám

RSS Kronika vojne v Ukrajini 🇸🇮

  • Wojna w Ukrainie

Strona ruwar.org to agregator wiadomości stworzony przez ukraińskich aktywistów na temat wojny w Ukrainie z wiarygodnych źródeł. Tekst wiadomości jest automatycznie tłumaczony z języka ukraińskiego.

No Result
View All Result
  • Válka v Ukrajině (CZ) 🇨🇿
  • Vojna v Ukrajine (SK) 🇸🇰
  • Vojna v Ukrajini (SI) 🇸🇮
  • Rat u Ukrajini (HR) 🇭🇷
  • Rat u Ukrajini (RS) 🇷🇸
  • Война в Украйна (BG) 🇧🇬
  • Украинадағы соғыс (KZ) 🇰🇿

Strona ruwar.org to agregator wiadomości stworzony przez ukraińskich aktywistów na temat wojny w Ukrainie z wiarygodnych źródeł. Tekst wiadomości jest automatycznie tłumaczony z języka ukraińskiego.