Eksperci z Amerykańskiego Instytutu Studiów nad Wojną (ISW) sugerują, że ukraińscy marines posunęli się naprzód na okupowanym brzegu Dniepru, a Rosjanie są zaniepokojeni możliwością „ukraińskiej operacji na większą skalę” w okupowanym obwodzie chersońskim. Piszą o tym w nowym wydaniu Sprawozdanie.
Z opublikowanych 18 października nagrań geolokalizacyjnych wynika, że siły ukraińskie posunęły się na północ od Piszczaniwki (14 km od Chersonia i 3 km) oraz do Poim (11 km na wschód od Chersonia).
Powołując się na informacje od tzw. rosyjskich „korespondentów wojennych”, piszą, że dwie ukraińskie „grupy szturmowe” wylądowały na wschodnim brzegu Dniepru i przełamały początkową rosyjską obronę, tymczasowo zajmując cały teren zalewowy i pozycje na północnych obrzeżach Piszczanki po południu 17 października.
Terytorium pod kontrolą Sił Zbrojnych Ukrainy oznaczono kolorem niebieskim
Zamiast tego siły rosyjskie wyparły siły ukraińskie z tych pozycji w kierunku Dniepru. Do południa 18 października ukraińska grupa dywersyjna kontynuowała działania w Piszczance. Jednocześnie zakłada się, że wojska rosyjskie utrzymują jedynie pozycje na południowych obrzeżach osady.
– Rosyjskie Ministerstwo Obrony również potwierdziło ukraińskie operacje, twierdząc, że siły rosyjskie zatrzymały cztery ukraińskie grupy dywersyjno-rozpoznawcze w pobliżu Podstepnego (16 km od Chersonia) i Poimu.
W ostatnich miesiącach rosyjskie dowództwo przerzuciło z kierunku chersońskiego relatywnie bardziej elitarne jednostki do wsparcia działań obronnych w zachodnim obwodzie zaporoskim, gdyż prawdopodobnie postrzega Chersoń jako sektor spokojny, a obecny skład sił w tym rejonie będzie prawdopodobnie relatywnie mniej gotowy do walki.