Śledczy Państwowego Biura Śledczego znaleźli niezgłoszone mienie o wartości 46,6 mln hrywien od szefa Obwodowego TCC w Równem. Mowa o dwóch domach w pobliżu ośrodka narciarskiego Bukovel, daczy w Jaremczu i trzech apartamentach w Iwano-Frankiwsku. Należy zaznaczyć, że mężczyzna jest podejrzany w innej sprawie karnej: latem tego roku pobił żołnierza, który chciał donieść dowództwu o naruszeniach w służbie.
Według służby prasowej Państwowego Biura Śledczego, podczas śledztwa w sprawie pobicia śledczy ustalili, że szef Równego Komisariatu Wojskowego jest właścicielem nieruchomości i gruntów o wartości ponad 46,6 mln hrywien.
Mowa o domu o powierzchni 280 m2 we wsi Polianyca na terenie kurortu ośrodka narciarskiego „Bukowel”. Również na sąsiedniej stronie urzędnik był zaangażowany w budowę hotelu w formacie miasteczka domków letniskowych o powierzchni prawie 500 m2. Ponadto mężczyzna odpoczywał w daczy o powierzchni 316 m2 niedaleko Jaremcza z domowym bilardem i stawem, w którym hodował elitarne gatunki ryb. Zgodnie z dokumentami, cały ten majątek należy do emerytowanej ciotki urzędnika i powiernika będącego osobą trzecią.
W Iwano-Frankowsku śledczy znaleźli trzy mieszkania o łącznej powierzchni prawie 200 metrów kwadratowych2 oraz dwa garaże należące do urzędnika. Pod jednym z adresów znaleziono i skonfiskowano quadkopter używany przez żołnierzy na linii frontu. Jego pochodzenie zostanie również zbadane w ramach postępowania przygotowawczego.
Różnica między wartością odkrytej nieruchomości a oficjalnie potwierdzonymi zarobkami urzędnika sięga ponad 46,6 mln hrywien.
«Zaangażowanie urzędnika w nieruchomości potwierdzają jego rozmowy telefoniczne i korespondencja. Mężczyzna podejmował decyzje o budowie, negocjował koszt niektórych obiektów podczas zakupu, uzgadniał wykonanie dokumentów dla fikcyjnych osób», – Mówi w wiadomości.
Szefowi obwodowego obwodowego TCC w Równem doręczono zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa na podstawie art. 368-5 kodeksu karnego (Nielegalne wzbogacenie). Jeśli zostanie uznany za winnego, grozi mu do 12 lat więzienia. Obecnie jest zawieszony w obowiązkach i przebywa w areszcie bez możliwości zwolnienia za kaucją. Żołnierz złożył apelację, aby zakwestionować środek zapobiegawczy i przywrócić go do pracy, ale jego prośby zostały odrzucone.