Andrij Jusow, przedstawiciel Głównego Zarządu Wywiadowczego Ministerstwa Obrony, twierdzi, że po operacji z przekazaniem rosyjskiego śmigłowca Mi-8 w Ukrainę liczba rosyjskich żołnierzy, którzy chcą się poddać w ramach projektu „Chcę żyć”, wzrosła o 70%.
„Jest duży skok wzdłuż linii „Chcę żyć” osobno i poprzez inne kanały komunikacji. Po udanej operacji „Sinica” z Mi-8 i pilotem, na przykład, liczba żołnierzy armii rosyjskiej, którzy rozważają podobny scenariusz dla siebie, wzrosła” – powiedział Jusow na antenie „Radio Swoboda” w poniedziałek, 11 września.
Według niego ten „skok” nastąpił o około 70% w ciągu jednego dnia.
Jusow skomentował również informacje, które ostatnio rozprzestrzeniły się na ukraińskich i rosyjskich portalach społecznościowych. Raporty te mówiły, że rosyjski pilot, który wyprzedziłby MiG-31 z pociskiem Kinzhal na pokładzie w Ukrainę, rzekomo otrzyma 2 miliony dolarów od Głównego Zarządu Wywiadu i dostarczy dokumenty dowolnego kraju NATO do wyboru dla całej rodziny. Komentując to, Jusow powiedział, że informacje są bardziej „natury legendy i inicjatywy ludowej”. „Ale oczywiście będzie nagroda dla MiG-a” – powiedział.
23 sierpnia okazało się, że wywiad wojskowy Ministerstwa Obrony zwabił rosyjski śmigłowiec wojskowy Mi-8, który wylądował na ukraińskim lotnisku. Szef Głównego Zarządu Wywiadu Budanow powiedział, że pilot rosyjskiego śmigłowca, który wylądował na ukraińskim lotnisku, dobrowolnie wyprzedził statek, a jego rodzina została po cichu przetransportowana w Ukrainę. Inni członkowie załogi nie wiedzieli o tym i próbowali uciekać, zostali wyeliminowani. W nagrodę rosyjski pilot otrzymał 500 tysięcy Dolarów.