Ukraińskim hakerom z zespołu „Cyber Resistance” udało się uzyskać unikalne dowody na rekrutację, szkolenie i przeniesienie 199 kubańskich jednostek najemników do Rosji w celu wzięcia udziału w działaniach wojennych przeciwko Ukrainie. Zostało to zgłoszone przez międzynarodową społeczność wywiadowczą „Poinformuj Napalm».
Podobno specjalistom od cyberbezpieczeństwa udało się uzyskać dostęp do poczty majora armii rosyjskiej Antona Perevozchikova, który jest szefem punktu selekcji do kontraktowej służby wojskowej w rosyjskim mieście Tuła. Dzięki zawartości skrzynki pocztowej cyberspecjaliści przechwycili dane cudzoziemców, najemników i terrorystów, którzy wyrazili chęć zawarcia umów z Ministerstwem Obrony Federacji Rosyjskiej. Są to dwie pełnoprawne firmy.
Po przeanalizowaniu zrzutu skrzynki pocztowej rosyjskiego majora udało się ustalić imiona, nazwiska, daty urodzenia i dane paszportowe 199 kubańskich najemników. Wszyscy są obywatelami Kuby, z wyjątkiem jednego mężczyzny, który jest obywatelem Kolumbii.
Najstarszy z tej grupy Kubańczyków musi mieć 69 lat, a najmłodszy musi mieć 18 lat. Zidentyfikowane osoby przybyły do Rosji w okresie lipiec-sierpień w różnych grupach od 10 do 30 osób. Przybyli na lotnisko Szeremietiewo. Powodem wizyty w Federacji Rosyjskiej była turystyka. Ostatnim przystankiem była Tuła, gdzie na najemników czekała cała paczka dokumentów. Wszystkie są przygotowywane z wyprzedzeniem w języku hiszpańskim: kwestionariusz, próbki raportów dotyczących wypłaty pieniędzy, kwestionariusze, umowa z wnioskiem. Kubańczycy zostali zarejestrowani i otrzymali kontrakt od majora Perevozchikova.
Zgodnie z dokumentami Kubańczycy mają zagwarantowany pełny pakiet socjalny, który jest również zapewniany rosyjskim żołnierzom kontraktowym. W szczególności, oprócz płatności na rzecz rodziny w przypadku śmierci lub obrażeń, najemnik może liczyć na: jednorazową wypłatę w wysokości 195 tysięcy przy podpisywaniu umowy na okres jednego roku lub dłużej, a także miesięczne płatności od 204 tysięcy za udział w wojnie.
„W rzeczywistości państwo rosyjskie oferuje kubańskiemu najemnikowi od 2 tysięcy dolarów miesięcznie. Po prostu niemożliwe jest zarobienie takich pieniędzy na Kubie. Otrzymaliśmy niezbite dowody udziału kubańskich najemników w wojnie przeciwko Ukrainie po stronie Federacji Rosyjskiej. Mamy uzasadnione wątpliwości, czy ci najemnicy znaleźli się tam bez wiedzy władz kubańskich wyłącznie przez przypadek w ramach programu „praca i podróże”. Oczywiście jest to przepływ i jest on coraz większy – dodaje InformNapalm.
Jak udało się ustalić śledczym, przeciętny Kubańczyk, który idzie na wojnę, ma niski status społeczny i dużą rodzinę. Prawo kubańskie zabrania najemników. Jednocześnie zwykły Kubańczyk nie może dostać się do Rosji czy na Białoruś na własny koszt – musiałby pracować przez kilka lat, aby zarobić na bilet. Aby tam być, Kubańczyk potrzebuje albo finansowania od władz kubańskich, albo „podnoszenia” z Rosji.
Analiza postów Kubańczyków w mediach społecznościowych pokazuje, że nie jest to jedyna grupa Kubańczyków, którzy przybyli do Rosji, aby wziąć udział w wojnie.
Przypomnijmy, że dzień wcześniej Ministerstwo Spraw Zagranicznych Kuby wydało oświadczenie, w którym oświadczyło, że Ministerstwo Spraw Wewnętrznych Kuby odkryło siatkę handlu ludźmi działającą z Rosji w celu rekrutacji kubańskich obywateli mieszkających w Federacji Rosyjskiej, a nawet niektórych mieszkających na Kubie do swoich sił zbrojnych do wojny z Ukrainą. Według władz kubańskich próby tego rodzaju zostały zneutralizowane i wszczęto postępowania karne przeciwko osobom zaangażowanym w takie działania.