Drohobycki Sąd Rejonowy Obwodu Lwowskiego skazał Włodzimierza B., który nie otrzymał wezwania, ale nie przyszedł do wojskowego biura werbunkowego, za uchylanie się od mobilizacji. Mężczyzna powiedział, że w czasie, gdy miał stawić się w wojskowym biurze rejestracyjnym i werbunkowym, był nalot i „Nie miał obowiązku przybycia w innym czasie». Sąd skazał 28-letniego Wołodymyra B. na trzy lata więzienia.
Jak stwierdzono w wyroku sądu, który został wydany we wrześniu 2023 r., Wołodymyr B. przeszedł wojskową komisję lekarską w październiku 2022 r. i został uznany za zdolnego do służby. 12 października otrzymał wezwanie do stawienia się w wojskowym biurze rejestracyjnym i werbunkowym w celu wysłania do jednostki wojskowej, ale nie przybył w określonym czasie, co ominęło pobór. Wszczęto przeciwko niemu sprawę karną.
W sądzie oskarżony oświadczył, że 26 października, o godzinie określonej w wezwaniu, w obwodzie lwowskim zawyła syrena przeciwlotnicza. 28-letni Wołodymyr B. zeznał, że mieszkał w Borysławiu i nie mógł dostać się do Drohobycza z powodu braku transportu po zakończeniu syreny przeciwlotniczej. Włodzimierz B. uważa również, że „Ponieważ wezwanie określało godzinę, kiedy miał przybyć do centrum rekrutacyjnego, ale w tym czasie był alarm, który obiektywnie uniemożliwił mu przybycie, a zatem nie miał obowiązku przybycia do ośrodka w czasie innym niż określony w wezwaniu».
Następnie otrzymał wezwanie do stawienia się w wojskowym biurze werbunkowym 3 marca 2023 r., Przybył, ale w tym czasie znowu był nalot. Włodzimierz B. oświadczył, że nie został wpuszczony do lokalu, a później wydano nowe wezwanie do stawienia się 8 marca. Tego dnia w wojskowym urzędzie rejestracji i werbunku poinformowano go, że wszczęto przeciwko niemu sprawę karną, więc nie można go zmobilizować.
Oskarżony stwierdził, że otrzymał w sumie około pięciu wezwań do wysłania do jednostki wojskowej, ale nigdy nie został zmobilizowany, chociaż pojawił się w centrum rekrutacyjnym, ale nie został zabrany. Dlatego uważa, że „cała odpowiedzialność za to spoczywa wyłącznie na urzędnikach RTCC».
Sprawę rozpatrywała sędzia Ruślana Kurus, która zbadała wszystkie materiały sprawy, w tym fakt, że oskarżony uniknął sądu i został umieszczony na liście osób poszukiwanych, i uznała Włodzimierza B. za winnego uchylania się od mobilizacji, skazując go na trzy lata więzienia. Od wyroku można się jeszcze odwołać.