Rumunia podjęła szereg działań w celu ochrony obszarów przygranicznych z Ukrainą w związku z ciągłymi atakami Rosji na porty na Dunaju. O tym chodzi w decyzji Narodowego Komitetu ds. Sytuacji Nadzwyczajnych kraju, poinformował kanał telewizyjny w piątek, 8 września Digi24.
Dzięki tej decyzji rumuńskie Ministerstwo Obrony otrzymało pozwolenie na utworzenie terytoriów nad brzegiem Dunaju, gdzie należy podjąć środki w celu ochrony lokalnych mieszkańców w przypadku rosyjskich nalotów na porty w Izmailu i Reni. Jednym ze środków ochrony jest wysyłanie komunikatów o zagrożeniach w obszarach, w których wykryte zostanie ryzyko upadku „elementów należących do środków wojennych użytych w konflikcie”. Ponadto władze lokalne powinny informować ludność o schroniskach, a także o działaniu systemów ostrzegania.
Jak już informowaliśmy, 4 września Ministerstwo Spraw Zagranicznych Ukrainy poinformowało, że w nocy w rejonie portu Izmaił, rosyjskie drony kamikaze Shahed-136 spadły i zdetonowały na terytorium Rumunii. Informację tę potwierdziła również ukraińska straż graniczna.
Następnie rumuńskie Ministerstwo Obrony kategorycznie zaprzeczyło tej informacji, mówiąc, że nic nie spadło na terytorium Rumunii. W odpowiedzi minister spraw zagranicznych Ukrainy Dmytro Kułeba powiedział, że istnieją dowody fotograficzne i nie ma sensu, aby Rumunia zaprzeczała katastrofie rosyjskiego drona.
6 września rumuński minister obrony Angel Tilvar potwierdził informacje o znalezisku, sugerując, że wrak może pochodzić od drona. Następnego dnia rumuńscy dziennikarze odwiedzili miejsce katastrofy i pokazali konsekwencje strajku.