Do pierwszego wysadzenia krymskiego mostu SBU musiała użyć 21 ton materiałów wybuchowych, a po drugie – opracować specjalne drony morskie. 19 sierpnia szef Służby Bezpieczeństwa Ukrainy Wasyl Małyuk powiedział w wywiad NV.
Według niego SBU od wiosny 2022 roku wykluwa pomysł wysadzenia krymskiego mostu. Rozważaliśmy różne opcje. Myśleliśmy o transporcie materiałów wybuchowych w wagonach towarowych. Ale Rosjanie zakazali transportu jakichkolwiek ładunków kolejową częścią mostu, z wyjątkiem wojska. W końcu zdecydowaliśmy się na opcję z ciężarówką załadowaną beczkami ropy, w której ukryte byłyby materiały wybuchowe.
Podobno zużyli do tego 21 ton RDX. Był zamaskowany folią opakowaniową, aby skanery w punktach kontrolnych nie zauważyły materiałów wybuchowych. Rolki takiego filmu, zgodnie z legendą o operacji specjalnej, miały być oficjalnie transportowane ciężarówką. Ponadto, według Maliuka, SBU ominęła specjalne zagłuszarki na moście krymskim, które powalają współrzędne GPS.
Owinięte w filmowe materiały wybuchowe, które zostały użyte do pierwszego ataku na most krymski
„Przeszliśmy przez siedem kręgów piekła, wykorzystaliśmy tak wielu Rosjan w ciemności!” – powiedział szef SBU.
W organizowaniu drugiego ataku na most krymski w lipcu 2023 r. dużą rolę odegrał oficer o imieniu „Hunter”. Podjął wiele wysiłków, aby stworzyć drony morskie, które wysadziły most.
Po raz pierwszy w okolicznościach prawdziwej bitwy pływające drony zostały przetestowane przez inżynierów i specjalistów SBU na statkach rosyjskiej Floty Czarnomorskiej, gdy zeszłej jesieni fregaty rakietowe Admirał Makarow i Admirał Essen zaatakowały w Zatoce Sewastopolskiej. Ten ostatni, po tej specjalnej operacji, stał w doku przez długi czas w naprawie.
„Zdając sobie sprawę, że drony nie są w stanie zatopić dużych statków, ilość materiałów wybuchowych na nich została podniesiona do 850 kg RDX. Zmodernizowaliśmy również system sterowania dronami, otrzymując jakościowo nową próbkę powierzchniowego „mściciela” – powiedział Malyuk.
Zdalnie sterowane jednostki pływające kamikaze wykonane z unikalnego materiału niewidocznego dla radaru wroga. Ich konstrukcja przewidywała trzy rodzaje kontroli i autodestrukcji, jeśli to konieczne.
Malyuk zaangażował dowódcę marynarki wojennej Ołeksija Neizhpapę, który udzielił znaczącej pomocy w realizacji całego projektu. Wspólny zespół floty i służb specjalnych rozpoczął przygotowania do operacji morskiej mającej na celu wysadzenie mostu krymskiego. Drony nadal się poprawiały, nawet zainstalowano na kadłubie dwa miotacza ognia wysokiego zasięgu „Shmel-M”. Zmodyfikowane drony były gotowe do wykonywania niezwykle skomplikowanych zadań. W połowie lipca SBU i marynarka wojenna w końcu wystrzeliły drony na otwarte morze, kierując je na cel.
Dron „Sea Baby”, który został użyty do drugiego ataku na most krymski
„Nie spaliśmy przez dwie noce – dosłownie co minutę obserwowaliśmy drony. Byliśmy na takiej drodze, że musieliśmy trochę uspokoić chłopaków, żeby nie jeździli dronami – wspomina Maliuk. W końcu drony uderzyły w podporę mostu, wyrzucając z niego, sądząc po opublikowanych później zdjęciach, całą rozpiętość jego części samochodowej.
„Kiedy doszło do eksplozji, krzyczeliśmy bardzo głośno, ponieważ napięcie wewnątrz było ogromne”, przyznaje Kid. – Będę szczery: modliłem się, żeby wszystko się ułożyło. A kiedy dron eksplodował, eksplodowaliśmy z radości”. Szef SBU, opisując szczegóły ataków na most krymski, kilkakrotnie podkreślał, że operacje te były przygotowywane wyłącznie przez siły ukraińskie i nie brały w nich udziału żadne zagraniczne służby specjalne. Maliuk wyjaśnił również, że most krymski jest uzasadnionym celem dla Ukrainy. Na przykład konwencje genewskie, które regulują niektóre zasady prowadzenia wojny, nie zabraniają atakowania takich obiektów. A Kodeks Liebera – Instrukcja zarządzania aktywną armią amerykańską – zdefiniował uzasadniony cel „utrudniania sposobów i kanałów ruchu, ruchu lub komunikacji”.