W dniach 5-6 sierpnia Arabia Saudyjska stała się miejscem, w którym zebrali się przedstawiciele ponad 40 krajów, aby dyskutować o sposobach osiągnięcia pokoju w Ukrainie. Spotkanie to jest kontynuacją konsultacji dyplomatycznych, które odbyły się w Kopenhadze, a które nie były zbyt nagłaśniane w mediach. Ale poziom reprezentacji państwa w Dżuddzie znacznie wzrósł. Przede wszystkim dzięki udziałowi w konferencji delegatów z krajów globalnego Południa – Azji, Afryki i Ameryki Łacińskiej. Jak również obecność oficjalnego przedstawiciela Chin na wydarzeniu.
Po spotkaniu strony nie uzgodniły tekstu wspólnego oświadczenia. Przeszkodziły temu zbyt odmienne poglądy uczestniczących państw na naturę wojny rosyjsko-ukraińskiej i wizje jej zakończenia. Ale nadal istnieją pewne pośrednie wyniki spotkania w Dżuddzie.
Ukraińskie władze uważają wyniki konferencji za bardzo zachęcające i konstruktywne. Według słów szefa Kancelarii Prezydenta Ukrainy Andrija Jermaka, negocjatorzy zgodzili się, że zasada integralności terytorialnej naszego państwa powinna być podstawą pokojowego uregulowania wojny rosyjsko-ukraińskiej. Delegaci zgodzili się również na utworzenie grup roboczych w sprawie każdego z dziesięciu punktów planu pokojowego zaproponowanego przez Ukrainę. Oczekuje się, że część państw będzie mogła skoncentrować się na obszarach im najbliższych – od bezpieczeństwa jądrowego po powrót schwytanych i uprowadzonych ukraińskich dzieci.
Z kolei zastępca szefa Kancelarii Prezydenta Mychajło Podoliaka w Radiu Swoboda Powiedzianyże nie wszystkie kraje nadal rozumieją, dlaczego Rosja powinna opuścić terytorium Ukrainy, aby zakończyć wojnę. Są państwa, które uważają, że agresja Rosji w Ukrainę jest tylko sporem terytorialnym. Wynika z tego, że dla takich krajów jest całkiem możliwe, aby Ukraina negocjowała z agresorem bez całkowitego wycofania swoich wojsk.
„Niektóre kraje nie mają głębokiego zrozumienia tego konfliktu, co więcej, niektóre kraje nadal uważają Rosję za zdolną do prowadzenia kampanii wojskowych na dużą skalę. Trudno wytłumaczyć, że jeśli chcemy zakończyć wojnę, znaleźć jej koniec, to Rosja musi przegrać. Jeśli chcemy kontynuować wojnę, a tym samym zdyskredytować prawo międzynarodowe tak bardzo, jak to możliwe, musimy coś negocjować z Federacją Rosyjską. Nie wszyscy to rozumieją i to są najtrudniejsze kwestie” – wyjaśnił stanowisko niektórych państw.
Również wielu uczestników spotkania w Dżuddzie kategorycznie odrzuca potrzebę pociągnięcia rosyjskiego kierownictwa politycznego i wojskowego do odpowiedzialności za rozpętaną wojnę. Nie wszyscy popierają klauzulę o wypłacie Ukrainie reparacji za wyrządzone szkody i zniszczenia.
Oczekuje się, że w przyszłości będą kontynuowane dyplomatyczne konsultacje z udziałem Ukrainy. Być może w tym roku zobaczymy nowe spotkanie, już z udziałem głów państw, na którym zostanie omówiona „ukraińska formuła pokoju”. Rosja również nie planuje się tam zapraszać. Jednocześnie nie wiadomo, ile takich zdarzeń powinno mieć miejsce przed osiągnięciem określonego wyniku. Optymistyczny scenariusz zakłada zorganizowanie jeszcze dwóch konferencji, aby osiągnąć główny cel.
Szef gabinetu prezydenta Andrij Jermak w komentarzu ukraińskim dziennikarzom zasugerował, że Rosja będzie w nie zaangażowana na końcowym etapie negocjacji. Jednak spotkanie z udziałem Rosji powinno odbyć się rzekomo tylko wtedy, gdy będzie gotowa przyznać się do porażki w Ukrainie. W rzeczywistości ostatni szczyt pokojowy w Kancelarii Prezydenta był związany z końcem wojny. Ale uznali, że bez wycofania wojsk rosyjskich z Ukrainy niemożliwe będzie wdrożenie tego planu. To najsłabszy punkt całej inicjatywy dyplomatycznej. Na razie perspektywy, że Rosja wycofa swoje wojska z Ukrainy, wyglądają z kategorii fikcji.Kreml zgodnie z przewidywaniami skrytykował spotkanie w Arabii Saudyjskiej. Ministerstwo Spraw Zagranicznych państwa agresora oświadczyło, że „negocjacje w Dżuddzie nie mają żadnej dodatkowej wartości”.
Moskwa była oburzona, że jej przedstawiciele nie zostali zaproszeni do rozmów. „Bez udziału Rosji i bez uwzględnienia interesów Moskwy spotkanie było bez znaczenia” – cynicznie skomentował wydarzenie oficjalny Kreml. Rosja obiecała również omówić wyniki konferencji z państwami członkowskimi BRICS. Oczywiste jest, że Kreml będzie próbował przynajmniej częściowo przejąć inicjatywę na platformach międzynarodowych i dołoży wszelkich starań, aby promować swoje fałszywe narracje.Ustami rzeczniczki rosyjskiego MSZ Marii Zacharowej Kreml po raz kolejny powtórzył żądania wobec Ukrainy, które w rzeczywistości nie zmieniły się od początku inwazji na pełną skalę. Wśród nich: neutralny i niezaangażowany status Ukrainy, uznanie „nowych realiów terytorialnych”, demilitaryzacja i denazyfikacja, prawa rosyjskojęzycznych.
Ale w Stanach Zjednoczonych fakt zorganizowania spotkania w Dżuddzie został ogólnie oceniony pozytywnie. „Uważamy za produktywne, że wiele krajów mogło usłyszeć bezpośrednio od Ukrainy zarówno o przemocy, której Rosja dopuściła się wobec nich, jak i o nich ich wizja sprawiedliwego i trwałego pokoju, który zachowuje ich integralność terytorialną i suwerenność” – powiedział rzecznik Departamentu Stanu Matthew Miller na briefingu w Waszyngtonie 7 sierpnia. Oprócz tego, amerykański urzędnik wyraził zadowolenie z udziału przedstawiciela Chin w negocjacjach pokojowych.
Konferencja w Dżuddzie teoretycznie mogłaby stać się prologiem do przyszłych negocjacji między Ukrainą a państwem agresorem. Ale jak dotąd trudno sobie wyobrazić, na podstawie którego te negocjacje są możliwe. W końcu jest już jasne, że agresor nie zgodzi się dobrowolnie na deokupację ukraińskich terytoriów. A Putin potrzebuje negocjacji nie dla sprawiedliwego pokoju, ale dla tymczasowego rozejmu, podczas którego Rosja będzie próbowała wreszcie zdobyć przyczółek na okupowanych ziemiach. A później, jeśli pojawią się sprzyjające okoliczności, wznowi działania wojenne. Jeśli zgodzimy się na format negocjacji z agresorem bez wycofywania swoich armii, Ukraina dostanie powtórkę z Mińska. A potem powinniśmy spodziewać się niekończących się debat, które mogą trwać latami. W tych bezowocnych dyplomatycznych dyskusjach Kreml wykorzystuje całe swoje doświadczenie w szerzeniu kłamstw, manipulacji i fałszerstw. Zrobi wszystko, aby negocjacje zamienić w bezsensowną paplaninę i spróbować uniknąć odpowiedzialności za agresję.
Wątpliwe jest również, by społeczeństwo ukraińskie entuzjastycznie przyjęło rozpoczęcie negocjacji z agresorem, jeśli jego wojska znajdą się w Ukrainie. Należy jednak zdać sobie sprawę z jeszcze jednej rzeczy: jeśli do końca roku nie nastąpią większe zmiany na korzyść Ukrainy na linii frontu, międzynarodowa presja na rozpoczęcie negocjacji w sprawie Kijowa może wzrosnąć. Nie możemy wykluczyć ryzyka zmniejszenia wielkości pomocy wojskowej i finansowej w przyszłym roku. Niestety, jest to dobrze rozumiane w Moskwie.A jednak nie oznacza to, że spotkanie w Dżuddzie było na tym etapie tylko opcjonalną formalnością. Dla Ukrainy sam fakt zaangażowania jak najszerszego grona krajów w rozmowę na temat sprawiedliwego pokoju jest pozytywny. Zwłaszcza kraje, które wahają się lub zajmują w dużej mierze prorosyjskie stanowisko.
Prawdopodobnie nie wszystkie państwa przyjęły ukraińskie argumenty po konferencji. Być może wielu pozostało w pozycji, która nie rozróżnia ofiary agresji od agresora. Ale komunikowanie ukraińskiego punktu widzenia jest nadal ważne. Już dobrym sygnałem jest nawet formalne uznanie zasady suwerenności i poszanowania integralności terytorialnej Ukrainy. I ogólnie rzecz biorąc, udany manewr. Obecność chińskiego przedstawiciela na spotkaniu to także dobra wiadomość. Ale nie przeceniaj samego faktu wizyty wysłannika z Pekinu w Arabii Saudyjskiej. Chiny będą nadal grać w swoją grę. A jego słowa „o gotowości do promowania rozmów pokojowych” są ważne w kontekście tego, jaki rodzaj pokoju w ChRL jest uważany za sprawiedliwy.
Konferencja w Dżuddzie jest również demonstracją gotowości pokazania światu, że Kijów jest naprawdę zainteresowany sprawiedliwym pokojem, bez aneksji terytoriów i z zastrzeżeniem pełnego przywrócenia ukraińskiej suwerenności. W końcu rosyjska propaganda lubi produkować fałszywe komunikaty o zaangażowaniu na rzecz pokoju, jednocześnie zabijając Ukraińców każdego dnia i wysyłając pociski na ukraińskie miasta i wsie. Obalanie rosyjskiej propagandy i praca z masową świadomością społeczną na całym świecie jest również narzędziem zmniejszającym globalne możliwości Moskwy. Izoluje go od większości świata. Tak, może nie dać szybkiego natychmiastowego efektu. Ale im mniej przyjaciół i sympatyków w Rosji, tym lepiej dla nas.
Najprawdopodobniej spotkanie w Dżuddzie może nie mieć żadnych globalnych konsekwencji i nie wpłynie na zakończenie wojny rosyjsko-ukraińskiej. W wojnie typu rozpętanej przez Rosję rozwiązanie dyplomatyczne jest z reguły możliwe dopiero po militarnej klęsce agresora. Lub w przypadku poważnych wewnętrznych wstrząsów politycznych w Federacji Rosyjskiej. Jeśli nie ma ani jednego, ani drugiego, perspektywa skutecznych negocjacji i sprawiedliwego pokoju dla Ukrainy wydaje się niestety wątpliwa.