Wschodnia Grupa Sił Zbrojnych Ukrainy poinformowała, że sześciu żołnierzy, którzy rozbili się 29 sierpnia w dwóch śmigłowcach Mi-8, wykonywało misję bojową w rejonie kramatorskim. Do katastrofy doszło podczas próby lądowania, aby nie stać się celem rosyjskiego myśliwca Su-35 – powiedział Ilja Jewlasz, szef służby prasowej Wschodniej Grupy Sił Zbrojnych Ukrainy.
„Dwa śmigłowce Mi-8 wykonywały misję bojową w rejonie kramatorskim. Podczas lądowania, ze względu na fakt, że wrogi Su-35 wystartował, aby nie stać się jego celem, wylądowali. To, co dokładnie wydarzyło się później, jest ustalane” – powiedział w komentarzu do „Publiczny” w czwartek, 31 sierpnia.
Według Yevlasha komisja pracuje obecnie nad ustaleniem, w którym momencie doszło do wypadku, ponieważ w momencie upadku w pobliżu nie było świadków. Zauważył, że obecnie rozważane są różne wersje: wstępnie mógł to być błąd pilota lub trafienie pociskiem wroga.
„Jak tylko komisja zakończy swoją pracę, ogłosi oficjalne wyniki, a dokładny powód tego, co dokładnie się stało, będzie znany” – powiedział Yevlash.
Rzecznik Sił Lądowych Sił Zbrojnych Ukrainy Wołodymyr Fitjo powiedział, że zginęło dwóch członków załogi. Wśród nich jest czterech pilotów. Nie wiadomo jeszcze, kim były dwie pozostałe ofiary. Jewlasz zauważył, że według lotnictwa wojskowego zginęło sześć osób, ale nie wiadomo jeszcze, ilu z nich to piloci.
Dzień wcześniej okazało się, że w kierunku Bachmut 29 sierpnia sześciu żołnierzy 18 Oddzielnej Brygady Lotnictwa Armii im. Igora Sikorskiego zginęło podczas wykonywania misji bojowej w katastrofie lotniczej. W tym czasie rzecznik brygady poinformował, że zginęli piloci w stopniach oficerskich.
Katastrofa lotnicza jest obecnie badana przez Państwowe Biuro Śledcze. Wiadomo, że helikoptery zostały zniszczone.