Służba Bezpieczeństwa Ukrainy uderzyła dronami w kolaborantów, którzy zebrali się, aby przeprowadzić nielegalne rosyjskie „wybory” w tymczasowo okupowanej części obwodu zaporoskiego. O tym Zapisuje UP, powołując się na źródła w służbach wywiadowczych.
Ukraińskie bezzałogowce pracowały w tzw. „lokalu wyborczym” w tymczasowo okupowanym mieście Kamianka-Dniprowska w momencie, gdy zbierali się tam tzw. „szefowie obwodowych komisji wyborczych” całego obwodu. Według rozmówcy UP na spotkaniu zgromadzono ponad 30 zdrajców, strzeżonych przez rosyjskie wojsko, w tym kadyrowitów.
Podczas spotkania chcieli zorganizować dystrybucję kart do głosowania i kabin do głosowania. SBU użyła dronów uderzeniowych do „skorygowania” planów okupantów.
Atak odbył się w kilku falach. Jego dokładne konsekwencje można ocenić później, ale wielu rannych jest już znanych.
„Samo miasto jest otoczone przez rosyjskie wojsko, które aktywuje swoją wojnę elektroniczną, obronę powietrzną i tak dalej. Mogą jednak chronić zdrajców tylko słowami. Udany atak SBU jest kolejnym sygnałem dla wszystkich kolaborantów, że praca dla Rosji jest niebezpieczna dla życia i zdrowia” – czytamy w oświadczeniu SBU.
Przypomnimy, 10 września Rosja planuje przeprowadzić „wybory” tak zwanych deputowanych zgromadzenia ustawodawczego i przedstawicielskich organów jednostek miejskich na okupowanych terytoriach Ukrainy. Doniesiono, że mieszkańcy Federacji Rosyjskiej zostali przywiezieni do Zaporoże i osiedlili się w opuszczonych domach, aby sfałszować „głosowanie” i stworzyć „właściwy obraz” dla rosyjskich mediów.