Pomysł, by Ukraina w przyszłości skupiła się na Izraelu w kwestii własnego bezpieczeństwa, jest dość popularny wśród części ukraińskiego społeczeństwa. Na tle strategicznej niepewności co do realnych perspektyw akcesji naszego kraju do NATO pojawiają się alternatywne propozycje. Na przykład, możesz spróbować stać się czymś w rodzaju drugiego Izraela. Wtedy przystąpienie do Sojuszu Północnoatlantyckiego straci na znaczeniu. Takie rozumowanie na pierwszy rzut oka wydaje się logiczne i racjonalne. Ale głębsza analiza budzi wątpliwości co do celowości kopiowania izraelskich doświadczeń Ukrainy w walce o przetrwanie.
Izrael, podobnie jak Ukraina, zawsze miał wrogów, którzy dążyli do wyeliminowania jego państwowości. Już następnego dnia po ogłoszeniu niepodległości w 1948 roku Izrael został zmuszony do odparcia zbrojnej agresji. Koalicja krajów arabskich, w skład której wchodzili wszyscy sąsiedzi nowo utworzonego państwa żydowskiego, rozpoczęła inwazję z kilku kierunków. Arabowie postanowili zniszczyć niepodległe państwo Izrael. Wydawało się, że kraj szybko straci suwerenność. Jednak na długo przed uzyskaniem niepodległości Żydzi zaczęli tworzyć jednostki paramilitarne, które później przekształciły się w armię. Mieli już doświadczenie w operacjach wojskowych i działali zdecydowanie. Natomiast wśród koalicji państw arabskich brakowało spójności, wzajemnego zaufania i umiejętności wojskowych. Ostatecznie jakość personelu i lepsza organizacja pokonały ilość. Izraelowi udało się zachować suwerenność w czasie, gdy niebezpieczeństwo było największe.
W drugiej połowie XX wieku niejednokrotnie dochodziło do wojen między Izraelem a krajami arabskimi. Ale w tych konfliktach zbrojnych Żydzi nie byli już w roli strony broniącej. Pomimo faktu, że kilka państw walczyło przeciwko Izraelowi naraz, nie tylko udało mu się je odeprzeć, ale także zdobyć i przejąć nowe terytoria. Wojna sześciodniowa 1967 roku pokazała znaczną przewagę technologiczną i strategiczną oficjalnej Jerozolimy. W ciągu kilku dni Izraelowi udało się całkowicie pokonać siły powietrzne swoich przeciwników i ustanowić kontrolę nad całym terytorium Palestyny, w tym Strefą Gazy i Zachodnim Brzegiem, Wzgórzami Golan w Syrii i Półwyspem Synaj w Egipcie.
W wojnie zagłady w 1973 r. koalicje z Egiptu, Syrii, Iraku i Jordanii nie zdołały zemścić się za porażkę z 1967 r. Pomimo czynnika zaskoczenia i początkowych niepowodzeń, Izraelczycy szybko doszli do siebie, dokonali zmian w dowództwie i strategii wojskowej. A potem przeszli od operacji obronnych do kontrofensywy. Pod koniec działań wojennych armia izraelska znajdowała się 100 km od stolicy Egiptu i 40 km od stolicy Syrii. Arabowie zostali ponownie pokonani.
Wojna o zagładę była ostatnią dużą wojną między państwem żydowskim a koalicją krajów arabskich. Kolejne konflikty zbrojne, w których uczestniczył Izrael, były znacznie mniejsze pod względem zakresu działań wojennych i liczby uczestników. I od tego czasu Żydom sprzeciwiają się nie pojedyncze państwa z profesjonalną armią. Były to głównie grupy terrorystyczne, które polegały na aktywnym wsparciu zewnętrznym. Konflikty te były często krwawe i powodowały ofiary cywilne. Ale Izrael nie stanął już przed kwestią zachowania państwowości. Chodzi raczej o ochronę własnego kraju i ludności przed atakami grup terrorystycznych i różnych sił zastępczych.
Rysując paralele między Ukrainą a współczesnym Izraelem, konieczne jest zrozumienie fundamentalnej różnicy między sytuacją obu państw. Wrogo nastawiona koalicja krajów arabskich przeciwko Izraelowi już dawno zniknęła. Wszystko zaczęło się od porozumienia pokojowego między Egiptem a Izraelem, podpisanego w 1979 roku w Waszyngtonie. Oficjalny Kair uznał prawo do istnienia państwa żydowskiego i nawiązał z nim stosunki dyplomatyczne. Najsilniejszy w tym czasie militarnie kraj arabski przestał stanowić zagrożenie dla Izraela. W 1994 roku przyszła kolej na Jordanię, która również podpisała traktat pokojowy z oficjalną Jerozolimą. W tym samym roku powstała Autonomia Palestyńska. Dlatego poziom narodowego zagrożenia dla istnienia państwa żydowskiego znacznie się zmniejszył. Jeśli wcześniej Izrael walczył z regularnymi armiami na kilku frontach, teraz konfrontuje się z różnymi radykalnymi arabskimi formacjami paramilitarnymi, takimi jak Hamas, Hezbollah, Islamski Dżihad. Większość obecnych wrogów Izraela nie ma nowoczesnej broni. I ten, który jest wykonany metodą rzemieślniczą lub uzyskany nielegalnie. Jeśli dopatrzymy się porównań z Ukrainą, zagrożenie ze strony tych paramilitarnych struktur jest w przybliżeniu podobne do formacji terrorystycznych DRL i ŁRL. I w żaden sposób nie osiąga poziomu rosyjskiego zagrożenia.
Jak dotąd jedynym poważnym przeciwnikiem Izraela jest Iran. Na pierwszy rzut oka Teheran można uznać za bardzo groźnego wroga, stanowiącego egzystencjalne zagrożenie dla żydowskiej niepodległości, podobne do zagrożenia Rosji dla Ukrainy. Obszar Iranu jest prawie 80 razy większy niż obszar Izraela. Według populacji Iran jest 10 razy większy. W swojej retoryce przywódcy Państwa Islamskiego wielokrotnie wyrażali potrzebę zniszczenia państwowości żydowskiej. Wydawało się, no cóż, co nie jest dokładną analogią do planów Kremla wobec Ukrainy? Ale w rzeczywistości wszystko wygląda trochę inaczej.
Pogląd, że Iran jest stałym zagrożeniem egzystencjalnym dla Izraela, jest błędny. Po utworzeniu państwa żydowskiego szybko nawiązano bliskie kontakty między nim a Iranem. W 1950 roku Teheran uznał państwo Izrael i de facto nawiązał z nim stosunki dyplomatyczne. Podczas panowania szacha Iran był nieformalnym politycznym i gospodarczym sojusznikiem Jerozolimy, podczas gdy część krajów arabskich prowadziła z nim wojnę. Nawet po rewolucji islamskiej w 1979 r. stosunki między oboma krajami nie stały się natychmiast wrogie. Dopiero na przełomie XX–XXI wieku napięcie między Iranem a Izraelem znacznie wzrosło. Stało się to na tle normalizacji stosunków Izraela ze światem arabskim i odrzucenia idei islamskiego radykalizmu. Wreszcie, poparcie Teheranu dla Hamasu i Hezbollahu oraz jego plany rozwoju broni jądrowej stopniowo zmieniły Iran w głównego wroga państwa żydowskiego. Jednak jak dotąd nie było bezpośredniej konfrontacji militarnej między Teheranem a Jerozolimą. Przywódcy Iranu przez dwie dekady tylko od czasu do czasu grozili Izraelowi groźbami. W przypadku upadku reżimu ajatollahów stosunki irańsko-izraelskie mają wszelkie szanse na powrót do normy. Tak jak to było w historii obu krajów.
Stosunki między Ukrainą a Rosją to inna sprawa. Moskwa nigdy nie ograniczała się do gróźb i słownego odrzucenia istnienia niepodległej Ukrainy. Zamiast tego Kreml wielokrotnie przeprowadzał agresję militarną przeciwko naszemu krajowi. Zorganizował ludobójstwo narodu ukraińskiego w XX wieku. Prowadził politykę kolonizacji i rusyfikacji, mającą na celu zniszczenie ukraińskiej tożsamości. Od połowy XVII wieku moskiewscy władcy regularnie cierpią na ukrainofobię i odmawiają Ukrainie prawa do niepodległości. I tę politykę popiera większość Rosjan.
Pomimo znacznej potęgi militarnej Iranu, porównywanie go z Rosją jest błędne. W 2022 roku budżet wojskowy Izraela przekroczył 23 miliardy dolarów. Potężna armia high-tech pozwala Izraelowi ubiegać się o status regionalnego lidera. Iran, który również próbuje grać w gry geopolityczne, przeznaczył tylko 6,8 miliarda dolarów na sferę wojskową, według Sztokholmskiego Instytutu Badań nad Pokojem. Na razie nie Iran, ale Izrael – potencjalna ofiara ataku – ma broń jądrową. Chociaż nie reklamuje tego faktu. Również państwo żydowskie, pomimo niewielkich rozmiarów, ma znacznie potężniejszą gospodarkę. W 2022 roku PKB Izraela wynosił około 522 miliardów dolarów, podczas gdy Iranu 388 miliardów dolarów.
Zupełnie inne statystyki wyłaniają się, gdy porównuje się potencjały Ukrainy i Rosji. I, niestety, nie jest to na naszą korzyść. W 2022 roku budżet wojskowy Rosji wynosił ponad 86 miliardów dolarów, podczas gdy Ukrainy 44 miliardy dolarów. Należy pamiętać, że duże kwoty finansowania ukraińskiego sektora obronnego w ubiegłym roku były konsekwencją pomocy zagranicznej. Jeszcze przed wojną w budżecie państwa na rok 2022 zapisano 10 razy mniej pieniędzy dla Sił Zbrojnych Ukrainy. Pod względem ekonomicznym jesteśmy również znacznie gorsi od agresora. Według Banku Światowego PKB Rosji w 2022 roku wyniósł 2 biliony dolarów 240 miliardów wobec 160 miliardów dolarów w Ukrainie. A Rosja ma broń jądrową. I długa granica z Ukrainą.
Ukraina i Izrael znajdują się obecnie w zasadniczo odmiennej sytuacji geopolitycznej. Główne wyzwania dla bezpieczeństwa narodowego obu państw są zasadniczo różne. Wrogowie Izraela i Ukrainy nie są identyczni. Wręcz przeciwnie, należą do różnych kategorii wagowych. Mają różne zdolności wojskowe i gospodarki. Być może, gdyby istniało tak agresywne imperium jak Rosja z bronią jądrową na granicy państwa żydowskiego, sam Izrael byłby bardzo zainteresowany przystąpieniem do NATO. Dlatego izraelskie doświadczenie istnienia w niekorzystnym i agresywnym środowisku jest niewątpliwie przydatne. Ale nie do końca pasuje do współczesnej Ukrainy.