We Lwowie centrum rehabilitacji „Nezlamni” leczy się 29-letni artysta ze Lwowa Roman Chruszcz, który w czerwcu tego roku został poważnie ranny w prawą połowę ciała koło Bachmutu. Lekarzom udało się uratować rękę i nogę artysty. Może ponownie trzymać szczotkę i próbuje chodzić bez kul.
Przed wojną powieść aktywnie tworzyła, wystawiała i wykładała w Akademii Drukarskiej. 24 lutego zmienił szczotkę na automatyczną. Jego młodszy o sześć lat brat również wstąpił do wojska. Walczyli razem w ramach 3 oddzielnej brygady szturmowej, Zgłoszone w Centrum.
Roman został ciężko ranny 7 czerwca 2023 roku w pobliżu Bachmutu. „Rozpoczął się szturm. Mieliśmy za zadanie odzyskać kilometr terytorium wroga. Gdy tylko weszliśmy na pozycje, celowany ostrzał moździerzowy rozpoczął się bezpośrednio na naszą grupę. Pocisk eksplodował cztery metry ode mnie, była silna fala uderzeniowa, przestałem czuć całą prawą połowę mojego ciała i upadłem. – wspomina zawodnik.
Powieść uczy innych rannych obrońców malować farbami
Jego brat udzielił pierwszej pomocy Romanowi, założył kołowrót i zabrał go do punktu ewakuacyjnego. Potem były szpitale w czterech regionach. Ostatnim przystankiem w ratowaniu Romana było Centrum Nelamni we Lwowie.
Odłamki pocisku wroga okaleczyły całą prawą połowę ciała Romana. Zaległości i ręka, którą maluje płótna.
„Roman miał szczęście, że odłamek, który uszkodził jego kończynę górną, nie dotknął kości. W przeciwnym razie mężczyzna mógłby stracić rękę”. – mówi chirurg Danyło Turkiewicz.
Sytuacja z nogą była znacznie gorsza, istniało duże ryzyko, że Roman nie będzie w stanie zgiąć stopy, a zatem chodzić. Jednak chirurgom udało się uratować rękę i nogę artysty. Teraz Roman porusza się bez wózka inwalidzkiego i coraz rzadziej używa kul. A dzięki aktywnym zajęciom z fizjoterapeutami Roman ma w 60% przywróconą funkcję ręki i może ponownie trzymać pędzel. Prowadził kurs mistrzowski dla pacjentów Centrum, uczył innych rannych obrońców malować.