Minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak powiedział, że polska armia po raz pierwszy od 18 lat będzie miała brygadę rakietowo-artyleryjską, a także otworzy Akademię HIMARS, pisze w czwartek, 27 lipca, Dziennik Gazeta Prawna.
Ostatnia eskadra wyposażona w broń poradziecką, w tym pociski Toczka, które uderzają w 70 kilometrów, została rozwiązana w Polsce w 2005 roku. Teraz polska armia dysponuje systemami HIMARS o zasięgu do 300 kilometrów.
„Niezwykle ważne jest odstraszenie agresora. Zdajemy sobie sprawę, że HIMARS w rękach Ukraińców jest skuteczną bronią do powstrzymania rosyjskiej inwazji” – powiedział Błaszczak. Wierzy, że ta broń będzie ostrzegać Rosję przed atakiem na Polskę.
Nowo utworzona brygada wojsk rakietowych zostanie rozmieszczona w Toruniu i Orzyszu, będzie wchodzić w skład 16 Dywizji Zmechanizowanej, która odpowiada za bezpieczeństwo w północno-wschodniej części Polski.
„Aby wyszkolić więcej strzelców, stworzyliśmy Akademię HIMARS wzorowaną na Akademii Abramsa, również we współpracy z V Korpusem Armii USA” – powiedział Błaszczak.
W lutym 2023 roku Stany Zjednoczone zgodziły się sprzedać Polsce blisko 500 wyrzutni HIMARS. To więcej niż Pentagon jest uzbrojony. Założono, że instalacje będą zlokalizowane w pobliżu obwodu kaliningradzkiego w Rosji. Później polski minister obrony powiedział, że kraj będzie miał centrum produkcji i utrzymania HIMARS.