Rosyjski minister obrony Siergiej Szojgu rozkazał od 25 czerwca wyeliminować „wagneritów”, którzy pozostali do walki na terytorium Ukrainy. O tym Zgłoszone w Centrum Przeciwdziałania Dezinformacji przy RBNiO Ukrainy.
Centrum zauważa, że stosunek do „wagnerowców” na froncie „zmienił się radykalnie”. Tworzą oddzielne oddziały szturmowe „zamachowców-samobójców” i wysyłają do odparcia utraconych pozycji.
„Nawet jeśli ataki zakończyły się sukcesem, pozycje te są „pokryte” artylerią armii rosyjskiej. Według wstępnych danych w ciągu zaledwie dwóch dni straty z tego „podejścia” przekroczyły 50 osób – informuje COE.
Równolegle z tymi procesami Kreml próbuje przejąć kontrolę nad „Wagnerem” w Afryce i na Bliskim Wschodzie.
„Oczywiście, Rosja nie może zrezygnować z takich wpływów w Afryce jak PMC „Wagner”. Dlatego jedynym wyjściem dla Kremla jest rebranding firmy z powołaniem nowych liderów. Przedstawiciele rosyjskiego MSZ już ostrzegli przywódców krajów afrykańskich, że PMK „Wagner” będzie kontynuował swoją działalność, ale pod nowym kierownictwem” – oświadczyło RE.
Poinformowano również, że jeden z szefów „Wagnera” w Syrii i trzech wysokich rangą dowódców zostało zatrzymanych przez rosyjską żandarmerię wojskową.
Tak zwane powstanie w Rosji „Wagnerowcy” Rozpoczął wieczorem 23 czerwca po tym, jak armia rosyjska rzekomo uderzyła na ich obozy na tyłach. Po tzw. porozumienia pokojowe, do którego dotarli wieczorem 24 czerwca, „wagnerici” zamienili swoje kolumny w obozy polowe.






