W czwartek 6 lipca policja wszczęła śledztwo w sprawie zamkniętych schronów we Lwowie podczas nocnego alarmu przeciwlotniczego. Znanych jest co najmniej 10 takich przypadków.
«Skandaliczna sytuacja. Tyle uwagi, wymagań, surowych decyzji. A wnioski niektórych odpowiedzialnych osób nie zostały wyciągnięte», – Skomentował sytuacja ze lwowskimi schronami przez szefa MSW Ihora Kłymenkę.
Według jego słów, milicja otrzymała informację o co najmniej 10 zamkniętych schronach we Lwowie podczas nocnego ostrzału. Szef MSW dodał, że sprawcy powinni zostać pociągnięci do odpowiedzialności.
Policja obwodu lwowskiego wszczęła już postępowanie karne w sprawie faktu pozostawania w niebezpieczeństwie (część 1 art. 135 kodeksu karnego).
Według kierownika lwowskiej administracji obwodowej Maksyma Kozyckiego we Lwowie znajduje się schron obok domu trafionego pociskiem. Był w dobrym stanie i otwarty w momencie alarmu, ale tylko pięć osób było w schronie z całego domu.
Przypomnijmy, tej nocy Rosja zaatakowała Lwów rakietami. Doszło do uderzenia w budynek mieszkalny – zginęły cztery osoby, ponad 30 zostało rannych. Najmłodsza ofiara ma 21 lat, a najstarsza 95.
W wyniku strajku we Lwowie zniszczono ponad 30 domów, ponad 250 mieszkań, 10 akademików, dom dziecka, dwa uniwersytety i szkołę sanatoryjną. Uszkodzeniu uległa także jedna podstacja (bez prądu pozostaje 150 abonentów w mieście).