Wojska Federacji Rosyjskiej zintensyfikowały się na Morzu Czarnym, wrogie statki prowadzą rotacje i manewry. O tym na swoim kanale w Telegramie Zgłoszone rzecznik Dowództwa Operacyjnego „Południe” Władysław Nazarow.
Według stanu na godzinę 17:00 w niedzielę 2 lipca do służby weszły dwa wrogie pociski nawodne. Całkowita salwa rakietowa tych okrętów wynosi do 16 „kalibrów”.
Pułkownik ostrzegł, że poziom zagrożenia rakietowego jest bardzo wysoki.
„Alarmy lotnicze traktujemy świadomie i odpowiedzialnie” – zaapelował do Ukraińców.
Przypomnijmy, że wieczorem 1 lipca (wtedy zaobserwowano sztormową pogodę) siły okupacyjne utrzymywały dwa podwodne lotniskowce rakietowe na Morzu Czarnym. Ich łączna salwa wynosiła do ośmiu pocisków. W rezultacie Siły Zbrojne FR zmieniły podwodne nośniki pocisków manewrujących Kalibr na nawodne. Wróg potrzebuje tylko kilku godzin, aby doprowadzić okręt do służby bojowej.
Jak informowała nasza strona internetowa, wcześniej sekretarz prasowy Sił Powietrznych Sił Zbrojnych Ukrainy Jurij Ihnat oświadczył, że wojska Federacji Rosyjskiej najwyraźniej gromadzą rakiety. Możliwe, że wróg może użyć tej rezerwy do „jakichś podstępnych intencji”.