Szef Czerwonego Krzyża Białorusi Dmitrij Szewcow przyznał, że jego organizacja pomaga Rosji w zabieraniu dzieci z okupowanych terytoriów Ukrainy na Białoruś. Powiedział to przed kamerą dziennikarzom państwowej telewizji Białoruś 1, chociaż zaznaczył, że dzieci są zabierane „na rehabilitację”Zerkalo •».
„Byłem głęboko oburzony faktem, że ludzie, jak sądzę, są rozpaleni lub uważają, że tak logiczne jest działanie, gdy oskarżają Białoruś o uprowadzanie dzieci, które przyjeżdżają do nas na rehabilitację. I szczerze mówiąc, faktem jest, że Białoruski Czerwony Krzyż brał w tym udział – i bierze czynny udział” – powiedział Szewcow podczas wizyty na okupowanym terytorium obwodu donieckiego, dokąd przybył z misją humanitarną.
Według niego przyjechał tam, aby „pokazać wszystkim” i przekonać tych, którzy oskarżają Białoruś o porywanie dzieci. Szewcow deklaruje, że „nie może dopuścić do szkody wizerunku kraju, Białoruskiego Czerwonego Krzyża i całego ruchu Czerwonego Krzyża”.
Celem raportu białoruskich propagandystów było odparcie oskarżeń białoruskiego reżimu o pomoc Rosji w deportacji dzieci, wywożąc je najpierw na Białoruś, rzekomo w celu rehabilitacji, skąd nie wracają w Ukrainę. Propagandyści przyjmowali nawet komentarze od dzieci i ich rodziców, potwierdzając, że pojechali na Białoruś dobrowolnie i za ich zgodą.
Gazeta „Zerkało” zauważa, że podczas poprzedniej podróży na okupowane terytoria ukraińskie Szewcow był widziany w kamuflażu i z literą Z na rękawie, chociaż statut Czerwonego Krzyża wymaga od członków organizacji zachowania neutralności. Międzynarodowy Komitet Czerwonego Krzyża powiedział, że bada incydent.
Dzień wcześniej brytyjskie media mówiły o tym, jak ukraińskie dzieci są „reedukowane” i zombie w białoruskich obozach. Niektórzy z nich zostali pobici za nieposłuszeństwo.
Tego samego dnia Komisja Spraw Zagranicznych Parlamentu Europejskiego wezwała Międzynarodowy Trybunał Karny do wydania nakazu aresztowania dyktatora Aleksandra Łukaszenki w związku z jego udziałem w deportacji ukraińskich dzieci. Wcześniej MTK wydał nakazy aresztowania w tej sprawie prezydenta Rosji Władimira Putina i rosyjskiej rzeczniczki praw dziecka Marii Lwowej-Biełowej.