w Ukrainie wojna trwa od 2014 roku, wraz z początkiem inwazji na pełną skalę, nasiliły się działania wojenne, a wielu Ukraińców zgłosiło się na ochotnika do obrony kraju. Po działaniach wojennych wojsko otrzymuje nie tylko obrażenia fizyczne, ale także problemy psychologiczne i wymaga kompleksowej i długotrwałej rehabilitacji. Wracając do życia cywilnego, mogą mieć zespół stresu pourazowego (PTSD), niekontrolowane przejawy agresji, które będą powodować w szczególności przemoc domową.
Opowiadamy historię wewnętrznie przesiedlonej osoby, Inny, która uciekła do Lwowa z dwójką dzieci z powodu przemocy domowej ze strony męża wojskowego. Służył od 2014 roku, ma około 10 kontuzji i stał się zupełnie inną osobą podczas inwazji na pełną skalę.
Teraz Inna i jej dzieci są zmuszeni ukrywać się, aby ratować swoje życie. Dla bezpieczeństwa kobiety nie publikujemy jej zdjęcia, nie zmieniamy nazwy i niektórych szczegółów historii.
„Czułam się jak księżniczka”
Inna i jej mąż mają dwoje dzieci – chłopców w wieku szkolnym. Kobieta opowiada o swoim małżeństwie i mówi, że czuła się jak księżniczka, nigdy nie kłócili się z mężem, a on niczego jej nie odmawiał. Dosłownie nosił w ramionach, pomagał w pracach domowych i uwielbiał spędzać czas z chłopakami.
W 2014 roku, kiedy w Ukrainie wybuchła wojna, mąż Inny poszedł na wojnę i przez długi czas był na zero. Kobieta martwiła się, że dzieci mogą zostać bez ojca, a ona – bez kochanka. Od września 2020 roku Inna nie widziała swojego męża, chyba że za pośrednictwem łącza wideo, ponieważ cały czas był na służbie.
Podczas inwazji na pełną skalę mąż Inny poniósł wiele strat, był dowódcą kompanii i czasami tracił 170 ludzi z dnia na dzień. W ciągu dziewięciu lat wojny miał różne rany, kontuzje, około 10 kontuzji – i osoba się zmieniła. Kiedy mężczyzna wrócił do domu w 2022 roku, niekontrolowanie zaczął wykazywać agresję, próbował utopić wspomnienia w alkoholu, ale stały się jaśniejsze tylko od alkoholu. Potem szczęśliwe małżeństwo Inny się skończyło, zamiast tego zaczęły się bicie, strach i łzy, a dzieci zaczęły bać się ojca.
„Nie wyciągnął do mnie ręki jak do kobiety. Zobaczył wroga przed sobą. Jego obraz w głowie zmienił się, jakby nie był w mieszkaniu, ale na polu bitwy. Jeśli ktoś walczy od dziewięciu lat, to po prostu nie znika” – mówi Inna.
Według żony wojskowego wystarczy mu jedna sekunda, aby przejść z prawdziwego życia do wspomnień lub złudzeń. Powodem może być pukanie, nagły ruch, podniesiony głos lub cokolwiek, co przypomina mu o przeszłości. Kiedy mężczyzna był „zakryty”, nie panował nad sobą, jego umysł był zamglony, a po ataku nie pamiętał, co się dzieje.
„Bardzo trudno je cofnąć, w takich momentach możesz dostać tak, że masz szczęście, jeśli pozostaniesz przy życiu. I nie pamięta, co zrobił. Czasami, po kolejnym ataku, pytał mnie, co się ze mną stało, kto to zrobił. Powiedziałem mu, że to on, a zamiast tego usłyszałem: „Co, nigdy nie podniosę na ciebie ręki”. Nie wiem, co dzieje się w jego głowie w takich momentach – wspomina Inna.
„Będzie trup – wtedy to załatwimy”
Lato 2022 roku było, bez przesady, najgorszym okresem w jej życiu dla Inny. Bała się mówić głośno, ostrożnie okazywała emocje, bała się zakłócać spokój męża nawet podczas krótkiego dnia. Kobieta mówi, że kiedy jej mąż zasnął, nie zmywała naczyń, ponieważ ten hałas mógł go obudzić i przypomnieć mu o wojnie. W nocy jej mąż często miewał koszmary, budziły go wspomnienia – Inna i jej dzieci czasami musiały uciekać z mieszkania w środku nocy, aby pozostać nietkniętym.
Kobieta martwiła się o swoje życie i życie swoich dzieci, nieustannie zwracała się do lekarzy, aby mu pomogli, a także pisała oświadczenia na policję. Nie czekała jednak na pomoc. Sytuację komplikował fakt, że znajdowali się w obcym mieście – przenieśli się ze wschodu, więc nie było tam krewnych ani przyjaciół, a sąsiedzi bali się nawet schronić ich na noc.
„Pobiegłem i poprosiłem o przyjęcie do szpitala, na co powiedziano mi, że po wojnie będziemy leczyć wojsko. Pisała zeznania na policję. Powiedziano mi, że nie zajmują się konfliktami domowymi – będzie trup, wtedy to rozwiążą. A policja tak naprawdę nie chce się wtrącać, jeśli jest to związane z wojskiem – mówi Inna.
W desperacji Inna zwróciła się nawet do wojska, szukając porady, co robić. Bała się, że prędzej czy później podczas jednego z tych ataków może zabić ją lub dzieci. „Miej cierpliwość, to twój mąż. To, co zrobimy, jesteśmy tacy, nasze kobiety też wytrzymają” – Inna przypomniała sobie odpowiedź jednego z mężczyzn.
Mówiąc o przemocy domowej ze strony wojska, Inna uważa, że wiele kobiet nie mówi o tym z obawy przed potępieniem.
„Mamy już wiele przypadków, kiedy kobiety milczą, boją się, wstydzą. Jest to bardzo potępiane w społeczeństwie, w szczególności przez tych ludzi, którzy przez to nie przeszli. Dla nich okazujesz się zdrajcą, ponieważ tutaj walczy, broni się, a ty go zdradziłeś” – zastanawia się przesiedleńca.
Pod koniec lata 2022 roku Inna i jej dzieci uciekły od męża, zmieniły numer telefonu i teraz ukrywają się we Lwowie. Kobieta mówi, że stanęła przed wyborem między pójściem w nieznane, ale byciem bezpiecznym, a budzeniem się każdego ranka i podziękowaniem jej za przeżycie tej nocy. Przyjaciele poradzili Inny, aby skontaktowała się z Centrum „Kobiece Perspektywy”, które pomaga kobietom będącym ofiarami przemocy domowej. To właśnie w sierocińcu tej organizacji Inna mieszka ze swoimi dziećmi przez około dziesięć miesięcy.
„Jeśli żołnierz ma tak poważne problemy, musisz wybrać między życiem, dziećmi i mężem. Zdaję sobie sprawę, że nie mogę tego wyleczyć i dokonałem wyboru – chcę żyć. Nie rozumiem, jak można ryzykować dzieci, swoje życie, i co z tego? Żeby w domu był mężczyzna, a ludzie nic nie mówili? Obudź się każdego ranka i sprawdź, czy dzieci żyją? Nie chcę, każdy ma prawo wyboru. Nie trzeba dodawać, że nie ma dokąd pójść. Jeśli mówisz, krzyczysz, szukasz, zawsze znajdzie się wyjście” – jest pewna Inna.
Kiedy Inna przybyła do Lwowa, natychmiast znalazła pracę, pracowała prawie siedem dni w tygodniu, zaczęła układać sobie życie. Wspomina, że wtedy miała dużo energii, ale teraz kobieta odczuwa apatię, zaczęła mieć ataki paniki, zwróciła się do psychoterapeuty i potrzebowała leczenia.
„w Ukrainie jest już duży problem z psychiatrią”
Centrum „Kobiece Perspektywy”, w którym znalazła schronienie Inna, od wielu lat pomaga ofiarom przemocy domowej. Marta Chumalo, współzałożycielka, zastępca kierownika Centrum Perspektyw Kobiet, psycholog i działaczka na rzecz praw człowieka, powiedziała nam, że wraz z początkiem inwazji na pełną skalę w Ukrainie rośnie liczba przypadków przemocy domowej, ponieważ wiele osób otrzymuje traumatyczne doświadczenia, w wyniku których zdolność do kontrolowania swojego zachowania może zostać znacznie zmniejszona.
„Trauma wpływa na mózg tak bardzo, że znacznie łatwiej jest nam przekroczyć próg kontrolowanego zachowania. Są powody społeczne. Mężczyźni powracający z wojny mają więcej pobłażliwości ze strony społeczeństwa, wielu jest gotowych im wybaczyć. Są bohaterami. Mamy już pierwsze decyzje w sądach, gdzie sprawy o przemoc domową są zamykane z powodu nieistotności, gdy dotyczy to wojska lub weteranów – mówi Marta Chumalo.
Obrońca praw człowieka uważa, że państwo powinno podjąć się wdrożenia konwencji stambulskiej. Zdaniem Marty Chumalo konieczne jest przywrócenie systemu schronisk dla ofiar przemocy domowej, ponieważ obecnie osiedlają się w nich przesiedleńcy wewnętrzni, a ofiarom na miejscu trudno jest znaleźć miejsce do ukrycia się przed sprawcą.
„Jeśli chodzi o sprawców, potrzebne są programy resocjalizacyjne, które obejmowałyby skuteczne blokady zapobiegania przemocy domowej. w Ukrainie jest już duży problem z psychiatrią, a z czasem będzie nas on coraz bardziej pokrywał jak fala. Mamy wiele osób potrzebujących opieki psychiatrycznej, w tym leków. Instytucje medyczne są przepełnione, a każdego dnia obciążenie nimi rośnie, brakuje specjalistów.
W rzeczywistości obecnie problemy te pozostają na poziomie społeczności lokalnych, które powinny organizować pomoc dla ludzi, w szczególności tych z zaburzeniami psychicznymi. Społeczności często są same z tym problemem i nie mogą hospitalizować takich osób. Towarzyszy temu przemoc domowa i pozostaje na barkach ofiary, gdy nie może ona otrzymać wysokiej jakości pomocy w zdystansowaniu sprawcy z zaburzeniami psychicznymi. Mieli Państwo okazję zapoznać się ze sprawą naszego klienta. To jeden z tych przypadków, które zobaczymy w przyszłości – mówi Marta Chumalo.
Gdzie zwrócić się do ofiar przemocy domowej:
Przede wszystkim Marta Chumalo radzi zadzwonić pod numer 102 i ogólnopolską linię przeciwdziałania przemocy domowej (116 123 z telefonu komórkowego lub 0 800 500 335 z telefonu stacjonarnego), można również zadzwonić na infolinię pod numer 1547.
Kobiety mogą również zwrócić się do wydziału ochrony socjalnej, który jest podporządkowany władzom regionalnym lub lokalnym w osadzie, w której mieszkają.
W przypadku przemocy domowej bardzo ważne jest również wsparcie prawne. Ofiary mogą go uzyskać, dzwoniąc pod bezpłatny numer interwencyjny w sprawie pomocy prawnej 0 800 213 103. Najważniejszą rzeczą jest próba szukania wyjścia, ponieważ, jak pokazuje praktyka, im szybciej poprosisz o pomoc, tym bardziej prawdopodobne jest, że powstrzymasz przemoc.