W połowie czerwca amerykańskie agencje wywiadowcze zebrały informacje, że szef prywatnej firmy wojskowej Wagner, Jewgienij Prigożyn, planuje akcję zbrojną przeciwko rosyjskiemu departamentowi obrony, który od dawna obwinia o zakłócenie wojny w Ukrainie, i pilnie powiadomił Biały Dom i inne agencje rządowe, aby nie zostały zaskoczone informacjami. Pisze o tym The Washington Post powołując się na kilku amerykańskich urzędników.
Według urzędników dokładna natura i czas planów Prigożyna nie były jasne, ale „było wystarczająco dużo sygnałów, aby móc powiedzieć kierownictwu … że coś się dzieje” – powiedział jeden z amerykańskich urzędników, który, podobnie jak inni, wypowiadał się pod warunkiem zachowania anonimowości ze względu na delikatność sprawy.
Według publikacji, w ciągu ostatnich dwóch tygodni pojawiła się „wielka obawa” o to, co może się wydarzyć. Nie było jasne, czy prezydent Rosji Władimir Putin pozostanie u władzy. Pojawiły się również obawy dotyczące wpływu możliwej niestabilności na kontrolę arsenałów jądrowych.
Oprócz Białego Domu, urzędnicy z Pentagonu, Departamentu Stanu i Kongresu otrzymali odpowiednie informacje wywiadowcze w ciągu ostatnich dwóch tygodni. W szczególności, zgodnie z informacjami CNN, oficerowie wywiadu zorganizowali nawet specjalny briefing dla kongresmenów. Źródła CNN podały, że Prigożyn przygotowuje się do zamachu stanu, gromadząc broń i amunicję.
Jedno ze źródeł CNN powiedziało, że amerykańscy urzędnicy uważają, że oświadczenia Prigożyna o niedoborze amunicji w PMC Wagnera mogły być „celowymi kłamstwami” zaprojektowanymi w celu przygotowania gruntu pod „potencjalne wyzwanie dla rosyjskiego przywództwa wojskowego”. Inne źródło dodało, że zamach stanu nastąpił „bardzo szybko” i trudno zrozumieć, jak poważnie przywódca Wagnera groził rosyjskiej armii.
Jak już informowaliśmy, wieczorem 23 czerwca bojownicy PMC „Wagner” rozpoczęli próbę wojskowego zamachu stanu w Rosji po tym, jak armia rosyjska rzekomo zaatakowała tylne bazy „wagnerów” w obwodzie rostowskim. Bojownicy przejęli kontrolę nad wieloma obiektami i skierowali się na Moskwę. Jednak wieczorem 24 czerwca „wagnerici” postanowili zwrócić swoje kolumny do miejsc rozmieszczenia. Stało się to po rozmowie założyciela PMC „Wagner” Jewgienija Prigożyna z prezydentem Białorusi Aleksandrem Łukaszenką.
Rzecznik prezydenta Rosji Władimira Putina Dmitrij Pieskow powiedział, że porozumienia pokojowe przewidują wyjazd Prigożyna na Białoruś. Wszczęta przeciwko niemu sprawa karna zostanie zamknięta, a „wagnerici”, którzy uczestniczyli w buncie, nie będą ścigani.