W wyniku zalania lewego brzegu w regionie Chersoniu z powodu wybuchu elektrowni wodnej Kachowka przez okupantów, woda zaczęła zalewać i zmywać budynki. W szczególności mówimy o rosyjskich składach amunicji i broni zniszczonych przez powódź. Zgłoszone na antenie teletonu, rzeczniczka Wspólnego Koordynacyjnego Centrum Prasowego Sił Obronnych Południa Ukrainy Natalia Gumeniuk w niedzielę, 11 czerwca.
Według niej w strefie powodziowej, w szczególności na lewym brzegu, woda zmywała amunicję i miny, które były przechowywane w rosyjskich punktach wojskowych i magazynach w pobliżu Dniepru. Obecnie pociski wybuchowe dryfują w wodzie i mogą stanowić poważne zagrożenie dla lokalnych mieszkańców.
„Okupanci zbudowali tam kilka pasów obrony, w tym bariery minowo-wybuchowe, które składały się z kilku rzędów min. Ustawiano też stanowiska wśród nich – gdy pierwsza powódź zalała ich ziemianki i okopy – już wtedy stracili część personelu i broni. W tym pasie od 5 do 15 km, który został zalany, znajdowały się również ich polowe składy amunicji. Wszystko to rozprzestrzenia się teraz wokół strefy powodziowej i może być niebezpieczne.” – powiedziała Natalia Gumeniuk.
Ile min i innej amunicji może znajdować się w wodzie, rzeczniczka Południowych Sił Obronnych nie sprecyzowała. Obecnie istnieje wysokie ryzyko ryzyka wydobycia. W Dnieprze rosyjskie miny w wodzie nadal eksplodują. Strumienie wody mogą przenosić amunicję do zalanych budynków mieszkalnych.