Kanclerz Niemiec Olaf Scholz ostro odpowiedział protestującym w podberlińskim mieście Falkensee, którzy podczas przemówienia na posiedzeniu swojej partii wykrzykiwali hasła przeciwko uzbrajaniu Ukrainy. Stało się to w piątek, 2 czerwca, pisze „Radio Swoboda” w odniesieniu do niemieckiej agencji dpa.
Według raportu, grupa ludzi krzyczała w kierunku Scholza frazy „Podżegacz wojenny”, „Stwórz świat bez broni”, „Wynoś się” na spotkaniu socjaldemokratów. Jednak Scholz odpowiedział przed ratuszem Falkensee: „Drodzy krzykacze, Putin jest prawdziwym podżegaczem wojennym, na którego krzyczelibyście, gdybyście mieli choć odrobinę zdrowego rozsądku”.
Niemiecki przywódca dał jasno do zrozumienia, że nie widzi alternatywy dla wspierania Ukrainy nie tylko co do zasady, ale i bronią.
„Tak, jest to konieczne, jeśli kraj jest atakowany, musi się bronić” – powiedział Scholz, dodając, że „Putin chce zniszczyć Ukrainę”.
Powiedział, że to z powodu Putina zginęło wielu obywateli Ukrainy, w tym dzieci i osoby starsze.
„Ta agresywna wojna zagraża pokojowi i wolności… Wspieranie Ukrainy było i pozostaje słuszne” – podkreślił Olaf Scholz.
Zaznaczył, że Niemcy ustępują tylko Stanom Zjednoczonym w udzielaniu pomocy Ukrainie, czyli wsparciu finansowemu, humanitarnemu i wojskowemu.
„Będziemy to robić wszyscy razem, dopóki będzie to konieczne” – zapewniła niemiecka kanclerz.
Wcześniej ambasador Ukrainy w Niemczech Ołeksij Makiejew powiedział, że w sumie od początku 2022 roku kraj ten „pomógł Ukrainie o 17 mld euro, a kolejne 11 jest planowanych na najbliższe lata wyłącznie po to, by pomóc w zbrojeniach”.