Wczoraj wieczorem dwa rosyjskie pociski uderzyły w lotnisko operacyjne w pobliżu Kropywnickiego. O tym zawiadomił rzecznik Dowództwa Sił Powietrznych Sił Zbrojnych Ukrainy Jurij Ihnat na antenie narodowego maratonu „United News”.
Alarm lotniczy w regionie trwał od 1:39 do 4:21.
„Sześć pocisków zostało wystrzelonych z sześciu bombowców strategicznych Tu-95MS z regionu Morza Kaspijskiego. Cztery zostały zniszczone, dwa trafiły na lotnisko operacyjne koło Kropywnickiego. Nie będę mówił o konsekwencjach z oczywistych powodów. Konieczne jest wzmocnienie całej Ukrainy obroną powietrzną. Potrzebujemy przeciwlotniczych systemów rakietowych krótkiego i średniego zasięgu” – powiedział Jurij Ihnat.
Na terytorium obwodu kirowohradzkiego, w wyniku nocnego ataku Federacji Rosyjskiej 4 czerwca, nie odnotowano ofiar śmiertelnych ani rannych. To informacja od szefa regionalnej administracji wojskowej Andrieja Rajkowicza, pisze „Publiczny».
„Ukraińskie siły obrony powietrznej trzymały niebo. W obwodzie kirowohradzkim nie było ofiar i zniszczeń pokojowych obiektów” – napisał szef regionalnej administracji.
Przypomnimy, według danych Sztabu Generalnego Sił Zbrojnych Ukrainy, od 1: 00 do 4: 00 rosyjscy wojskowi użyli pięciu irańskich dronów uderzeniowych „Szached-136/131” z terytorium obwodu briańskiego Federacji Rosyjskiej i wystrzelili sześć powietrznych pocisków manewrujących Ch-101/Ch-555 z sześciu bombowców strategicznych Tu-95MS z obwodu kaspijskiego. Ukraińskie siły obrony powietrznej Sił Powietrznych zniszczyły cztery pociski manewrujące i trzy drony szturmowe.