Po wybuchu Kachowki HPP rosyjscy okupanci przenieśli się 5-15 km od Dniepru. O tym poinformowała na antenie telethonu kierownik centrum prasowego dowództwa operacyjnego „Południe” Natalia Gumeniuk.
Według niej, obserwując zachowanie Rosjan na lewym brzegu, można stwierdzić, że opóźniają swoje jednostki, a ruch rozpoczął się kilka dni przed atakiem terrorystycznym.
„Oddalali się na różne odległości, w zależności od wycieku wody. Z 5 do 15 kilometrów ciągnęli swoje pozycje. Nie przestali jednak ostrzeliwać prawego brzegu. Bezpośrednio podczas ewakuacji” – powiedziała.
Humeniuk dodał, że okupanci szerzą dezinformację, że rzekomo z powodu ostrzału Wojsk Obronnych nie mogą ewakuować mieszkańców z zalanych terenów na lewym brzegu obwodu chersońskiego.
Jak informowała nasza strona internetowa, o świcie 6 czerwca dowiedziała się o częściowym zniszczeniu tamy Kachowki HPP. Władze ukraińskie obwiniają za wysadzenie tamy rosyjskie siły okupacyjne, które zajęły i kontrolowały elektrownię wodną od 24 lutego 2022 r. Zniszczenie tej konstrukcji hydraulicznej, jak twierdzą eksperci, zagroziło dużej liczbie cywilów i stanowiło zagrożenie dla systemu chłodzenia reaktorów jądrowych w Zaporożu.