Kilka dni po zamachu stanu lidera PMC „Wagner” Jewgienija Prigożyna, ta organizacja terrorystyczna nadal rekrutuje bojowników w całej Rosji do wojny z Ukrainą. Informuje o tym BBC.
Redakcja zadzwoniła do kilkunastu numerów ośrodków rekrutacyjnych, a wszyscy, którzy odpowiedzieli, potwierdzili, że „wszystko jest po staremu”. Według publikacji, od Kaliningradu na zachodzie po Krasnodar na południu, nikt nie wierzył, że firma jest rozwiązywana.
Kilka osób, które odebrały telefon, podkreśliło, że nowi członkowie podpisują umowy z PMC Wagner, a nie z rosyjskim Ministerstwem Obrony. Kontakty biur personalnych „wagnerowców”, którzy nadal pracują i nalegają, aby wszystko działało jak zwykle.
Wynagrodzenie „Wagnerianina”, według doniesień medialnych, nadal wynosi 240 tysięcy miesięcznie, umowy są podpisywane na sześć miesięcy.
Nadal też nic nie wskazuje na to, że „wagnerici” przenieśli się na Białoruś. Rekruterzy powiedzieli mediom, że najemnicy udają się na poligon w Molkinie na Terytorium Krasnodarskim, gdzie wcześniej szkolili się.
Wcześniej szef ukraińskiego wywiadu Kyryło Budanow powiedział, że bojownicy PMC „Wagner” nie będą już uczestniczyć w wojnie Rosji z Ukrainą.