Biuro Praw Człowieka ONZ waha się obecnie, czy nazwać wysadzenie elektrowni wodnej w Kachowce zbrodnią wojenną dokonaną przez Rosjan. W piątek, 9 czerwca w Genewie poinformował przedstawiciel biura Wysokiego Komisarza ONZ ds. Praw Człowieka Jeremy Lawrence, donosi Handelsblatt.
„Ponieważ okoliczności incydentu pozostają niejasne, przedwczesne jest rozważanie, czy zbrodnia wojenna mogła zostać popełniona” – powiedział, komentując zniszczenie tamy w regionie Chersoniu.
Lawrence powtórzył również swój apel o niezależne, dokładne i przejrzyste dochodzenie w sprawie incydentu. Według słów przedstawiciela Wysokiego Komisarza ONZ, wszystkie prośby o odwiedzenie terytoriów Ukrainy pod rosyjską okupacją zostały odrzucone.
Rosjanie wysadzili elektrownię wodną Kachowka w nocy 6 czerwca, w wyniku czego zalane zostały dziesiątki osiedli w obwodach chersońskim i mikołajowskim. W tych osadach były problemy z wodą pitną.
Do tej pory z zalanych osiedli ewakuowano ponad 3 tys. osób. Zginęło pięć osób, 13 zaginęło. Należy zauważyć, że dane te dotyczą tylko osiedli kontrolowanych przez Ukrainę.
Elektrownie wysokogórne Kachowka wraz ze zbiornikiem Kachowka znajdują się pod kontrolą rosyjską od pierwszych dni wojny na pełną skalę. Fakt, że Rosjanie wydobywają tamę zbiornika Kakhovka, zgłoszono jesienią 2022 roku.