W ciągu ponad roku inwazji na pełną skalę rosyjskie wojsko zniszczyło dziesiątki tysięcy domów, szkół, szpitali, firm, a czasem całych miast. Część okupowanego przez około miesiąc obwodu kijowskiego wróciła już do normalnego życia – ślad rosyjskiego wojska przypomina odosobnione zniszczone domy, choć część z nich została już odrestaurowana. Ukraińcy zdali sobie sprawę, że wojna nie skończy się za dwa lub trzy tygodnie i uczą się żyć w nowej rzeczywistości.
Aby zwrócić uwagę na znaczne zniszczenia, które mają miejsce w wyniku wojny, Ukraina stworzyła projekt z panoramicznymi zdjęciami z 360-stopniowego mostu zniszczonego przez Rosjan. Celem projektu jest utrwalenie skutków wojny, pokazanie skali zniszczeń oraz zwrócenie uwagi na wojnę, w szczególności wśród odbiorców zagranicznych.
Rozmawialiśmy z założycielem 360war.in.ua Taras Volyanyuk i opowiada więcej o projekcie.
***
Kiedy ukraińskie wojsko wyzwoliło Irpin, Buczę, Hostomel i całą okupowaną część obwodu kijowskiego na przełomie marca i kwietnia 2022 r., cały świat zobaczył skalę okrucieństw i zniszczeń ze strony armii rosyjskiej. Wtedy Taras Volyanyuk wpadł na pomysł stworzenia projekt i zapisz skalę zniszczeń w formacie 360 stopni. Spotkał fotografa Dmitrija Malysheva i razem zaczęli realizować ten pomysł.
Przez ponad rok pracy zespół projektowy już filmował i stosował do mapy Zdjęcia panoramiczne z miast zniszczonych przez Rosjan w Kijowie, Czernihowie, Charkowie, Mikołajowie i Humaniu oraz materiały z obwodu chersońskiego zostały już sfilmowane. Liczba punktów na mapie ze zniszczonymi obiektami stale rośnie.
Kompleks mieszkalny Irpińskie Łypki zniszczony przez Rosjan pod Kijowem (fot. Dmitrij Małyszew)
Projekt pokazuje skalę zniszczeń infrastruktury cywilnej: budynków mieszkalnych, szkół, szpitali, rynków, mostów. W pobliżu każdego punktu na mapie znajduje się krótka notatka informacyjna informująca, kiedy miał miejsce ostrzał, zasięg zniszczeń, czy są ofiary. Informacje na temat Miejsce Opublikowano w języku ukraińskim i angielskim.
Część charkowskiego rynku „Barabashovo” została zniszczona (fot. Dmitrij Malyshev)
Na przykład w Charkowie można już spojrzeć na rynek Barabaszowa, największy w Europie Wschodniej i jeden z największych na świecie, który był wielokrotnie ostrzeliwany przez Rosjan, budynek regionalnej administracji wojskowej i zobaczyć dziesiątki zniszczonych domów. Wkrótce zostaną zmapowane konsekwencje zniszczeń w Kupiansku, Izyum, Bałaklii.
Rynek Barabaszowa od wewnątrz (fot. Dmitrij Malyshev)
„Mam wewnętrzne zrozumienie, że trzeba to zrobić. Na początku nie szukałem pieniędzy, bo jeśli pójdziesz ścieżką „najpierw pieniądze – strzelanie później”, może to opóźnić. Bucza i Irpin zostały już częściowo odbudowane i musimy to odnotować jako fakty zbrodni. Jest to ważne dla oszczędzania pamięci. Czekam, kiedy będę mógł zamknąć ten projekt i przekształcić go w wirtualne muzeum wojny, aby pozostał w pamięci – mówi Taras Wołyniuk.
Projekt ma częściowo dotacje, ale według Tarasa Volyanyuka większość funduszy to jego osobiste oszczędności. Jednocześnie projekt ma być rozszerzony i rozwinięty, więc nadal bardziej liczą na wsparcie grantowe.
Jedna ze szkół zniszczonych przez Rosjan w Czernihowie (fot. Dmytro Malyshev)
„Fotograf strzela, a policja zostaje wezwana do niego”
W czasie wojny cywilom nie wolno używać dronów, więc organizowanie takich filmowań na terenach okupowanych lub frontowych nie jest łatwe, nawet jeśli jesteś dziennikarzem. Taras Volyaniuk mówi, że proces uzyskiwania niezbędnych pozwoleń stwarza wiele trudności.
„Im bliżej frontu, tym trudniej o pozwolenia. Czasami negocjujemy z rzecznikami prasowymi, rejestrujemy wszystkie adresy, uzgadniamy je i dostajemy pozwolenie na strzelanie. Czasami takie filmowanie wymaga akompaniamentu, aby rozwiązać pewne problemy na ziemi: w pobliżu miejsc mogą znajdować się jednostki lub obiekty, których nie wolno kręcić”, mówi założyciel projektu.
Podczas filmowania w Charkowie fotografowi projektu Dmitrijowi Małyszewowi towarzyszył żołnierz, który wezwał obronę powietrzną i wskazał numer seryjny śmigłowca, aby nie było żadnych problemów. Wojsko robiło to praktycznie podczas każdego startu i w każdej nowej lokalizacji.
Sale lekcyjne Petro Mohyla Black Sea National University w Mikołajowie zostały zniszczone (fot. Dmytro Malyshev)
Tak wyglądała fasada Narodowego Uniwersytetu Morza Czarnego po ostrzale (fot. Dmytro Malyshev)
„Nie każdy i nie zawsze chce, aby strzelanina miała miejsce. Dotyczy to zarówno wojskowych, jak i cywilów. Czasami cywile sami podchodzą do fotografa, komunikują się z nim, opowiadają historie, ponieważ chcą się nimi podzielić. Ale dzieje się na odwrót, gdy fotograf strzela, a policja zostaje wezwana do niego. Kiedy nie ma oddzielnej eskorty wojska, zdarza się to dość często. Ludzie są teraz bardzo ostrożni we wszystkim, odpowiedzialnie i to się podoba. Policja sprawdziła dokumenty i pojechała dalej, nie było żadnych problemów – dodaje Wolianyuk.
Teraz zespół projektowy nie jest duży, zwykle jeden fotograf lub inny kamerzysta podróżuje na wyprawę, czyli nie więcej niż dwie osoby. Jednak projekt planuje rozszerzyć i zarejestrować historie ludzi.
„Musimy pokazać skalę”
Obecnie wszystkie zdjęcia ze zniszczonych miast są odwzorowane na stronie internetowej projektu 360war.in.ua, ale w przyszłości zespół chciałby organizować wystawy offline za granicą, aby podtrzymać zainteresowanie wojną w Ukrainie i pokazać rozmiar zniszczeń.
„Naszą grupą docelową są obcokrajowcy. Koncentrujemy się na podtrzymywaniu zainteresowania wojną w Ukrainie, okrucieństwami popełnianymi przez armię rosyjską i tym, co Ukraina potrzebuje wsparcia. Trzeba też pokazać skalę, bo ataki rakietowe są nie tylko na Kijów i inne duże miasta, jest wiele dotkniętych miast, nie mówiąc już o wsiach, które trzeba będzie odbudowywać przez bardzo długi czas – mówi Taras Wołoniuk.
Zespół projektowy chce zorganizować pierwszą wystawę testową w Ukrainie, być może we Lwowie, a następnie wyjechać z nią za granicę.
„Jesteśmy jednak małym zespołem, a organizacyjnie jest to dość trudne, więc teraz szukamy również partnerów, którzy mogą w tym pomóc”, dodaje Taras Volyanyuk.