Rzecznik Sił Powietrznych Jurij Ihnat skomentował fałszywki, że cała obrona powietrzna Ukrainy została rzekomo „ściągnięta do Kijowa, pozostawiając inne miasta bez ochrony”, mówiąc, że dowództwo rozmieszcza siły tam, gdzie to konieczne. Powiedział to na antenie narodowego telethonu, pisze LIGA.net.
Według niego wojsko nie może powiedzieć, ile systemów obrony powietrznej znajduje się w każdej strefie.
„To są zdecydowanie niebezpieczne dyskusje, ludzie zaczynają reagować. Dowództwo wojskowe wie, kto, gdzie i co jest atakowane. Kijów jest najczęściej atakowany, więc powinna być większa ochrona” – powiedział Ihnat.
Zauważył, że aktywne prace bojowe trwają na południu i wschodzie, siły obrony powietrznej regularnie zestrzeliwują cele wroga.
„Rozkładamy siły tam, gdzie jest to najbardziej potrzebne. Ukraina jest duża, ale nie ma wystarczającej liczby systemów, mimo że Zachód dał nam broń. Chodzi o ilość” – podsumował rzecznik PS.
Podczas ataków rakietowych na różne regiony Ukrainy rosyjska propaganda regularnie aktywuje fałszywkę, że tylko Kijów jest chroniony przez systemy obrony powietrznej, mimo że cele okupantów są zestrzeliwane w całym kraju. Podobne tezy są rzucane przez boty w sieciach społecznościowych i anonimowych kanałach.
W nocy 18 maja Rosjanie ponownie przeprowadzili zmasowany atak rakietowy w Ukrainę. Kijów doznał dziewiątego ataku rakietowego w nocy od początku maja.