Przedstawiciele Wielkiej Brytanii i Stanów Zjednoczonych skomentowali zmasowany atak dronów na Moskwę, który miał miejsce 30 maja.
Urzędnik Białego Domu w Komentarze Reuters powiedział, że Stany Zjednoczone nadal zbierają dane na temat ataków dronów w Moskwie, ale nie aprobują ataków na terytorium Rosji. Jednocześnie Biały Dom podkreślił, że Stany Zjednoczone koncentrują się na dostarczeniu Ukrainie sprzętu i szkoleń niezbędnych do powrotu własnego suwerennego terytorium, przypominając, że w maju Rosja zaatakowała stolicę Ukrainy 17 razy.
Z kolei brytyjski minister spraw zagranicznych James Cleverley Powiedzianyże Ukraina ma uzasadnione prawo do obrony i może używać siły poza swoimi granicami. Zapytany o atak dronów na Moskwę i o to, czy Ukraina ma właściwe terytorium rosyjskiego kraju-agresora, Cleverly powiedział, że nie będzie spekulował na temat istoty ataku.
Dodał jednak, że Ukraina ma uzasadnione prawo do obrony. Według Cleverly’ego legalne cele wojskowe poza granicami Ukrainy są częścią jej samoobrony.
Przypomnijmy, że rankiem 30 maja, według różnych rosyjskich mediów, od 25 do 32 dronów zaatakowało Moskwę. Atak uszkodził co najmniej dwa wielopiętrowe budynki, a większość dronów została zestrzelona podczas podejścia do stolicy Rosji. Według opublikowanej listy miejsc katastrof dronów w regionie moskiewskim, jeden z nich został rzekomo zestrzelony w pobliżu rezydencji prezydenta Rosji Władimira Putina.
Eksperci projektu OSINTdefender uważają, że wśród dronów, które zaatakowały dziś Moskwę, były drony kamikaze „Bóbr”, które zostały specjalnie zaprojektowane do wspomagania kierownicy.