System rakiet przeciwlotniczych Patriot nie może zostać zniszczony jednym ciosem, nawet jeśli jest to pocisk Kinzhal. Dlatego Ukraińcy nie powinni martwić się o jego los, zwłaszcza po odpowiednich raportach Rosjan o jego szkodach. Poinformował o tym rzecznik Dowództwa Sił Powietrznych Jurij Ihnat w telethonie „United News”.
Według niego niemożliwe jest zniszczenie Patriota za pomocą pocisku Kinzhal, ponieważ ten system obrony powietrznej nie jest umieszczony w jednym miejscu.
„Nie da się zniszczyć systemu jakimś „Sztyletem”. Niech wszystko, co[Rosjanie]mówią, pozostanie w archiwum ich propagandy” – powiedział Ihnat.
Według niego Patriot składa się ze stanowiska dowodzenia, w którym personel bojowy otrzymuje informacje o sytuacji powietrznej, w szczególności śledzi cele powietrzne i je opracowuje.
„Może pracować w trybie ręcznym i automatycznym. Jest to automatyczny tryb Patriota, bez interwencji człowieka, który pozwala zestrzeliwać cele powietrzne, tak jak to było ostatniej nocy” – powiedział rzecznik.
Ponadto Patriot ma radar, który znajduje się zdalnie. System obrony powietrznej ma również do 8 wyrzutni, z których każda ma 4 kontenery transportowe i startowe, które również znajdują się w określonej odległości i zapewniają wystrzeliwanie pocisków.
Wcześniej rosyjskie Ministerstwo Obrony informowało, że siły okupacyjne rzekomo uderzyły rakietą Kinzhal w system obrony powietrznej Patriot w Kijowie. Zamiast tego Siły Powietrzne Sił Zbrojnych Ukrainy oświadczyły, że rankiem 16 maja z powodzeniem przechwyciły wszystkie pociski hipersoniczne X-47M2 „Sztylet”, którymi Rosjanie zaatakowali stolicę Ukrainy. Obecnie Ukraina posiada dwa systemy Patriot: jeden został przekazany przez Stany Zjednoczone, a drugi wspólnie przez Niemcy i Holandię.
Ministerstwo Obrony Ukrainy uważa, że rosyjska propaganda za pomocą fałszywych informacji o zniszczeniu systemu obrony powietrznej Patriot i sukcesach w Bachmucie próbuje ukryć strach przed ukraińską kontrofensywą.